Komuna nie musiała wracać bo nigdy się nie skończyła. Syndrom choroby filipińskiej, OTUA rzekomo skaczący przez płot i wygrywający w lotka, jeszcze jakiś żyrandolowy szogun, a teraz socjal za galopujące podatki... Wszyscy spod znaku okrągłego stołu - Postkomuna ma się dobrze cały czas okrągłostołowcy rozdają karty. Pół obecnego rządu jak i poprzedniego to miszczowie od Geremka i Mazowieckiego, cudaki z UW... jeden wielki beton, raz z przechyłem w lewo raz bardziej na centrum, raz w stronę Berlina innym razem Moskwy czy Waszyngtonu. Merytorycznie i mentalnie wszystko to to samo. |