Ja tu czegoś nie rozumiem...
Kolego Christoperze,

Co to znaczy, że "na czas ważności pozwolenia osoba jest identyfikowalna ze stacją o nadanym znaku wywoławczym." Czy mówimy o życiu towarzyskim, gdzie rzeczywiście ludzie noszą znaki wywoławcze w klapie marynarki czy przepisach prawnych, które przytoczyłem z rozporządzenia?

Odnalazłem swoją korespondencję z 2017 roku z panem Markiem Otrębą - Naczelnikiem Wydziału Radiokomunikacji Morskiej, Lotniczej i Amatorskiej w Departamencie Zarządzania Zasobami Częstotliwości, Urzędu Komunikacji Elektronicznej dotyczącą dyskutowanej tu kwestii.
Pozwolę sobie przytoczyć jej fragment:

"Występując o pozwolenie radiowe dla swojej stacji, podaje Pan jej lokalizację. Na mocy rozporządzenia, stacje objęte pozwoleniami kategorii 1 lub 3 mogą być wykorzystywane poza lokalizacją określoną w pozwoleniu. Może więc wykorzystywać Pan swoją stację np. u kolegi radioamatora w lokalizacji, w której on ma wydane pozwolenie radiowe i posiada swoją stację. Wtedy powinien Pan posługiwać się znakiem przydzielonym dla Pańskiej stacji. Może Pan oczywiście, posiadając świadectwo operatora obsługiwać stację kolegi, w tej samej lokalizacji, posługując się znakiem przydzielonym jego stacji. Taka jest teoria. Praktyka może być taka, że może Pan wziąć radiostację kolegi i posługiwać się znakiem przydzielonym dla swojej stacji i w zasadzie nawet nie naruszy Pan przepisów, bo w pozwoleniu amatorskim nie ma wyszczególnionych urządzeń.
Jak Pan widzi, regulacje prawne w tej kwestii nie są restrykcyjne, co chyba jest korzystne dla radioamatorów. Czy to jest dobre, czy złe, nie mnie to oceniać, bo nie ja stanowię prawo.
Niemniej jednak, znak wywoławczy nie jest przypisany do osoby, ale do stacji radiowej."

Koniec cytatu.

pozdrawiam,
Paweł


  PRZEJDŹ NA FORUM