APRS na Połoninie Wetlińskiej
Wracając do domu z pracy, tak sobie rozważałem Was pomysł i coś mnie tknęło. Wprawdzie na pewno sobie zdajecie sprawę, ale stwierdziłem, że nadmienię o tym na forum. A zatem, chodzi o antenę. W czym rzecz?
1) Klimat na Połoninach Bieszczadzkich jest dosyć specyficzny. Właściwie większą część zimy (a czasem i w ciągu roku) panują tutaj skrajne warunki pogodowe nie występujące w innych częściach Beskidów. Takie warunki jedynie panują w Tatrach, a i to rzadziej. Dlatego antena i fider muszą być odporne na najbardziej surowe warunki pogodowe jakie sobie można wyobrazić. Na pewno zwróciliście uwagę, jak zamontowana jest antena GOPRu i że przewód jest poprowadzony w specjalnej peszli.
2) Ponieważ antena będzie zamontowana na wysokim szczycie, żeby miała przyzwoity zasięg, musi mieć niski kąt promieniowania. Co za tym idzie musi to być co najmniej 2x5/8, a myślę, że 3x5/8 było by na miejscu.
Ze względu na powyższe kryteria, dobór anteny nie będzie taki łatwy, szczególnie jeżeli pod uwagę weźmiemy jeszcze cenę. Musi to być profesjonalna antena. Żadna amatorska (tzn. robiona dla amatorów) antena tego nie wytrzyma.

Jeżeli zdecydujecie się na panele słoneczne, tym bardziej będziecie musieli dogadać się z obsługą, żeby Wam je w zimie odmiatali. Inaczej dwa dni i APRS zdechnie.

SQ9RGA. Sens jest zawsze, szczególnie wtedy jeżeli zasięg takiego przemiennika wzrośnie kilku krotnie. A skoro tak, to i obejmie większą powierzchnię i większa ilość amatorów. Zatem wzrośnie szansa, że ktoś jednak się odezwie na przemienniku. A na pewno przemiennik w tej lokalizacji by się przydał na okres wakacji, kiedy trochę ludzi z radiem zjeżdża w ten rejon. Zawsze można robić jak to robią/robili harcerze - przemiennik na Połoninie tylko w okresie wakacji, potem wraca na swoje stare miejsce. Pomysł trochę hardcore'owy, ale... pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM