Projekt komputera pokładowego do lotów stratosferycznych - prototyp
Prototyp - pierwsze podejścia do rozwiązań
Każdy pisze za siebie wesoły. Moim zdaniem pochwały się należą za: pomysł, działanie, chęć podzielenia się rozwiązaniem i doświadczeniami. Jeśli o hardware chodzi to pytałem tu ostatnio na forum o fenomen recyklingu sond RS41 i odpowiedź się sprowadza do: "bo są" i są za darmo. Trudno polemizować wesoły. Co do masy to skoro w misji będzie i kamera i SSTV i co tam jeszcze to sam tracker stanowi pewnie ułamek masy startowej. To nie SEBA-XX Tomka gdzie chodziło o wyczyn i wysokość. Tam cała elektronika z zasilaniem ważyła poniżej 10g. ADE nie lubi Arduino - Ja przeciwnie wesoły. Co do "zrzucania" to nie zrozumiałem z początku. Po wyjaśnieniu nazwałbym tą funkcję "programowym wyzwoleniem przerwania misji" tak by komuś nie przyszło do głowy, że coś tam zrzucamy a balon leci sobie dalej wesoły - nie sugerując co czego takie rozwiązanie mogłoby być wykorzystane.

Dla przepalenia linki nie trzeba dawać serwomechanizmu wystarczy klucz na tranzystorze i drut oporowy, który podgrzewając się przepali/przetopi linkę - takie proste i lekkie rozwiązanie stosowane jest nawet w pikosatelitach do wyzwolenia anten.

W kodzie Tomka ale i kilku misji o dalekim zasięgu było sterowanie częstotliwością i trybem nadawania w zależności od regionu/kraju nad którym przelatywał balon. O ile pamiętam to współrzędne były określone dość dokładnie i może dałoby się to wykorzystać. Tyle że to nie było Arduino tylko zdaje się PIC Microchipa. Sam pomysł "otwartego kodu i otwartego hardware" jest bardzo dobry i może zachęci kogoś do "dołączenia do projektu" - wtedy 'krytyka' mogła by być naprawdę 'konstruktywna' wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM