Problemy krótkofalarstwa

Zgoda Piotrze, to tylko forum.

Sam się zastanawiam, co proponuję. Może nie tyle co, to napisałem, tylko drogę dojścia. Z jednej strony rewolucyjnie, uciąć i zmienić a z drugiej strony, i tej bardziej się przychylam, ewolucyjnie dostosować te nasze organizacje do czasów. Cel - 100% Polskich nadawców w... PZK. Nie boli mnie nazwa, pomników nie chcę burzyć. Oczywiście potrzeba nam reprezentacji w tym i tamtym urzędzie. Jednak jeśli jest to reprezentacja zdania kilku a sygnujemy się pod wieloma sprawami jako wszyscy nadawcy, no to coś jest nie tak. I nie jest to "problem" PZK, tylko tych wszystkich którzy nie rozumieją po co mają się organizować. Może się na tym nie znam, ale dla mnie argumentem o sile Związku nie jest jego istnienie, tylko procent nadawców w nim zrzeszonych. Tak jak o mocy postanowienia świadczy ilość osób wstrzymujących się od głosu.

Tak, składek nie chce płacić. Nie rozumiem ich celu. To, że na stronie OT-01 jest informacja o kartach, może świadczyć o tym, że nie zostałem inaczej poinformowany, że przyszły, a nie, że nie chcę odebrać kart. Piotrze, tu będzie osobista wycieczka, przeczytaj cytat na wstępie, bo właśnie użyłeś internetu do pozyskania informacji i dzielisz się w internecie jej własną interpretacją, jak FAKTEM. Wiesz, że to jest właśnie demon internetu a Ty go nakarmiłeś? ,) Tak powstaje fake news, a owocem jego będzie hejt. Mam więc nadzieję, że to był celowy zabieg aby mnie pogrążyć i że to kontrolujesz. Choć z drugiej strony, a zawsze taka jest, szefc bez butów chodzi. wesoły

Krócej nie napiszę. W ogóle zrobił Piotr taki rozbiór mojej odpowiedzi, że chyba muszę się ustosunkować do każdego zdania. Zaciekawionych muszę przeprosić. Napisałem, co napisałem, każdy przeczytał i choć ciężar zrozumienia komunikatu jest po stronie nadawcy, to cel osiągnąłem. Widzę po ilości emotikonów w wypowiedzi, bo te nasze problemy zamiast rozwiązania prowadzą tylko do niezdrowych emocji. (Do tego wyróżnienie tekstem roku i to w jego siódmy dzień!) Niestety wielu osobom jest to na rękę, bo plotka, to chleb codzienny dla nas, nadmiernie rozgadanych. Nie zawsze przez mikrofon. Jeszcze nie spotkałem radioamatora w SP który nie miał by ochoty na "mowę miłości" wobec innego kolegi. Po tym między innymi rozpoznaje frustrację, a mniej po zdaniu wyrwanym z kontekstu.

Co konkretnie proponuję? Z okazji 90 PZK każdemu zrzeszonemu wysłać w prezencie kubek. Z logo PZK. O co mi chodzi z tymi kubkami, bo często do tego nawiązuję. Gest. Można do człowieka wyciągnąć pustą rękę, ale wtedy nie trzeba się dziwić, że jeden ugryzie a drugi uściśnie. Do kubka zawsze można coś polać... To organizacja ma robić coś dla mnie, a ja poczuje się zobowiązany odwzajemnić. Piszę to zupełnie poważnie. Chyba, że te wszystkie działania jakie robicie (dziękuję za nie, szacun!) robicie dla... PZK. Dla chwały i glorii Związku. Naprawdę nie brzmi to tragicznie? Są ludzie którzy stracili życie za to, aby owoc żywota zjadał człowiek a nie Związek Socjalistycznych. To konkretnie proponuje. Tym czasem nawet radosne komunikaty, wybrzmiewają jak wyrok śmierci. Tak, wiem. Krótkofalowiec jest poważny. Jest formalistą i legalistą. Nie pije i nie pali... a na jego słowie można polegać jak na Zawiszy. No to nie jestem krótkofalowcem... Mój mikrofon śmierdzi papierosami, pracuję z dwóch QTH i nie łamię znaku, co chwilę zmieniam coś w antenie i nie wypełniam arkusza, polegać się na mnie nie da, bo kart nie odbieram a z powagą to czytacie jak u mnie jest. Tylko nie piję, ale jak napiszę jeszcze jeden post tutaj to chyba będę musiał się napić.

Wzorowo tylko wypełniam papierowy log, a wyłącznie digi pracuję. Nawet mobile. No, co. Każdy z nas ma jakiegoś bzika, ale ten jest mój i nikomu nie polecam tego robić. Nie trzeba logować. Nikogo nie zamierzam pouczać, ani o tym dyskutować. Skoro ja tak robię, to inni też muszą? Ja wiem co dobre dla siebie więc tu musi być też dobre dla ciebie? Szanujmy naszych seniorów, ale za to, że hobby zafiksowało ich na cale życie a nie za demencyjne utyskiwanie, że kiedyś to było lepiej. Takie jest życie i "tylko nie mów babci!".

Heh, miało być krótko. Niestety nie potrafię. Konkretnie też się nie udało. Może dlatego że głośno zastanawiam się nad status quo krótkofalarstwa i mimo jakiejś chęci zmiany czy poprawy, czy nawet współpracy na pozycji forumowego głupka nic z tym dalej nie zrobię. PZK nie lubi tych co im "beton kruszą", zrobienie czegoś porządnie utnie możliwość plotkowania i narzekania, albo wyjdzie co niektórzy robią w nocy na wysypisku. Więc po co to psuć? Może to jest prawdziwe hobby a radio to tylko metoda albo wymówka? Pozdrawiam hobbystów plenarnych posiedzeń komisji i spotkań sprawozdawczo-wyborczych. Palcem serdecznym do serca przytulam.

Piotrze, bez urazy, ale zdrówka dużo życzę i powodzenia! wesoły Mam taką metodę, że jak chcę dojrzałych owoców zjeść, to trzęsę drzewem.

Z amatorskim pozdrowieniem, siedem czy!


  PRZEJDŹ NA FORUM