Problemy krótkofalarstwa
Witaj Mateuszu
Do siego roku Ci życzę i większej dawki optymizmu, kreatywności, pogody ducha!

Dziękuję za Twój ciekawy, wartościowy wpis wyrażający opinię prawie 30 latka o krótkofalarskie nie tylko w Polsce. Dobrze, że są tacy, którzy mają odwagę podzielić się swoją obserwacją, doświadczeniem, zdaniem.
Odniosę się do kilku kwestii, bo uważam, że Twojego listu nie powinno się zostawić - jest wart szerszego pochylenia się nad kondycją krótkofalarstwa, które przecież stanowimy głównie my - krótkofalowcy.
    ebc41 pisze:

    Problem jest taki, że radio amatorskie w swojej aktualnej formie nie ma absolutnie nic interesującego do zachowania ludziom <,, 40 rż.
"Absolutnie"? Bardzo śmiała teza.
Co by na to powiedzieli np. astronauci z ISS, albo John K1JT, albo młodzi zafascynowani CW, uczestnicy spotkań YOTA itp. itd.?
Krótkofalarstwo to życiowa przygoda i tysiące znajomych, często przyjaciół na całym świecie, na całe życie, którzy podobnie myślą i podobnie spędzają czas ciesząc się swoim hobby.
    ebc41 pisze:

    Ani telegrafia, ani fale krótkie ani UKF to nie jest coś co się broni w starciu z telefonią komórkową i mediami społecznościowymi. Po prostu technologicznie jesteśmy gdzieś na początku lat 80tych.
Czy Twoim zdaniem ICOM, Kenwood, Yaesu, Diamond, Daiwa, FlexRadio... i wiele innych firm światowych, produkujących coraz nowsze urządzenia, sprzęt dla radioamatorów są technologicznie na początku lat 80. XX w.?
    ebc41 pisze:

    SDRy, DSP itp tutaj nie pomogą, bo to wszystko nie sprowadza się do tego czego wymaga się obecnie od komunikacji, czyli wygody i szybkości. Po co ja mam opowiadać o UKF jak ktoś po prostu wyciąga telefon i może pisać z osobą gdziekolwiek ta osoba jest.
Jeśli Twoje dotychczasowe doświadczenie radioamatorskie sprowadza się głównie do UKF FM, to rzeczywiście może to być mało atrakcyjne.
Krótkofalarstwo nie jest i nie ma być odtwórczą masówką dla miliardów ludzi (jak smartfon, komputer, Instagram, FB itp.), łatwizną konsumencką, "wygodą i szybkością komunikacji".
Krótkofalarstwo było i jest dla ludzi z pasją, którzy chcą się twórczo rozwijać w wielu dziedzinach.
    ebc41 pisze:

    Telegrafia? SSB? pfff...

Pff? Czy dobrze rozumiem, że Ciebie to nie interesuje i zakładasz, że to przeżytek?
Jak jednak życie pokazuje nadal miliony krótkofalowców mają inne zdanie, bo np. CW wraca do użytku w jednostkach specjalnych z uwagi na swą niezawodność i prostotę. SSB, FM jest stosowane w sprzęcie radiowym nie tylko dla radioamatorów...
    ebc41 pisze:

    Brzegowe stacje morskie zostały zaorane bo były po prostu zbędne. Zwróćcie uwagę, że to nie były stacje pokroju Kraków Informacja, czy Warszawa Radar czyli stacje związane stricte z bezpieczeństwem żeglugi i nawigacją. Większość przesyłanych rzeczy to były komercyjne komunikaty ze statków na brzeg i vice versa. Patrząc ile osób tam pracowało obstawiam, że obecnie minuta połączenia przez telefon satelitarny jest tańsza. W razie potrzeby zawsze można zawołać do brzegu na falach średnich gdzie słychać te 200..300km albo po prostu włączyć radiopławe i pomoc zawsze przybędzie.

Skąd taka pewność? Czy zawsze przybędzie?
Ciekawe, że moi znajomi żeglarze pływający po morzach i oceanach zdają egzaminy w UKE, by mieć pozwolenie radiowe, kupują sprzęt na pasma radioamatorskie, bo...
Z doświadczenia wiedzą, że jak łączność profesjonalna zawiedzie (np. nie ma zasięgu), to mogą liczyć na... radioamatorów z całego świata.
    ebc41 pisze:

    Będąc sztampowym do bólu można stwierdzić jedno. Dla osób nietechnicznych radio amatorskie nie ma niczego co by je do czegokolwiek zachęciło.

Jest wśród nas więcej osób "nietechnicznych" z wykształcenia niż technicznych.
A nawet gdyby tak nie było, to w czym problem?
Krótkofalarstwo jest tak wszechstronne, że można być nietechnicznym i znaleźć w nim pasję, o których między innymi wspominasz:
    ebc41 pisze:

    Oczywiście jest kilka niszowych zastosowań (głównie UKFu) takich jak wycieczki górskie, wszelakiego rodzaju sporty itp. ale nie wiem czy jest to wystarczające aby kogokolwiek przyciągnąć.
W końcu słusznie przyznajesz, że nie wiesz...
A nie wiesz, bo doświadczyłeś bardzo mało prawdziwego krótkofalarstwa, które nie kończy się na UKF i na tym, co opisałeś:
    ebc41 pisze:

    Dla technicznych poniżej tych 30..40 lat też nie ma wiele interesującego. RF to czary i gusła a ciekawsze rzeczy można łatwiej wysmarować na Arduino jeżeli już ktoś w ogóle interesuje się elektroniką. Również sztampowo powiem, że jeszcze od biedy broni się APRS, bo jest to realizacja IoT. No ale APRS nigdy nie był stawiany jako łączność radiowa tylko sieć do transmisji danych, tak samo zresztą jak Packet Radio od którego się wywodzi. Wprawdzie bazuje na kodowaniu Bell 202 z lat 70tych ale dla użytkownika końcowego nie jest to aż tak bardzo widoczne.

Tak, nie jest może widoczne do czasu, gdy sam nie zechce zgłębić wiedzy - sam to robisz, zgłębiasz. bardzo szczęśliwy
    ebc41 pisze:

    Tytułem małego podsumowania. Większość osób w mojej pracy to moi rówieśnicy albo osoby młodsze, lub max kilka lat starsze. Robię w centrum technicznym korporacji automotive (Zahnradfabrik Friedrishafen AG), czyli miejscu w którym są wyłącznie sami inżynierowie różnych specjalizacji. Oprócz mnie tylko jedna osoba ma znak. Reszta w ogóle nie rozumie po co a jeden kumpel czasami się lekko naśmiewa ile lat mają moi 'koledzy z radia'. Na korporacyjnym social-media grupa 'Krótkofalowcy' liczy 25 osób. W korpo które zatrudnia ok 150 tysięcy osób.

Jeśli na podstawie takiej refleksji budujesz obraz stanu krótkofalarstwa, to jest on nieprawdziwy, wycinkowy, zawężony do Twojego kilkuletniego doświadczenia.
    ebc41 pisze:

    Aha no i wbrew temu co się niektórym wydaje radio nie ma absolutnie zero wspólnego ze sportem.
    Przykro mi, zero.
Mi też przykro, uśmiecham się czytając takie mylne stwierdzenie i wcześniejsze Twoje:
    ebc41 pisze:

    Oczywiście jest kilka niszowych zastosowań (głównie UKFu) takich jak wycieczki górskie, wszelakiego rodzaju sporty itp. ale nie wiem czy jest to wystarczające aby kogokolwiek przyciągnąć.

Czy Ty kiedykolwiek pracowałeś w krajowych lub międzynarodowych zawodach?
Czy bawiłeś się kiedyś we współzawodnictwo krótkofalarskie (DXCC, dyplomy, karty QSL, zawody...)?
Czy zasmakowałeś tzw. łowów na lisa?
    ebc41 pisze:

    I mówię to jako osoba, która uprawia kilka dyscyplin mniej bądź bardziej ekstremalnych. 80% naszego centrum inżynieryjnego jeździ na nartach, 40% jeździ rowerem Down-Hill, Enduro albo Cross-country, kilka osób żegluje, kilka osób bawi się Kite/WS/Wake i tak dalej. Jak słyszą, że w radio organizuje się zawody to ja słyszę wyłącznie ich śmiech wesoły I przyznaję oczywiście przy tym rację. lol
Przyznajesz rację, bo nie znasz prawdziwego sportu krótkofalarskiego.
Brak Ci wiedzy, argumentów, to czym możesz zainteresować, by o nim opowiedzieć innym pasjonatom np. jazdy na nartach, żeglarstwa, jazdy rowerem...
Może odpiszesz na to, że to Ciebie nie interesuje i nie musisz poznawać krótkofalarstwa na KF, pracować 24 godziny w zawodach, wstawać w nocy, by polować na DX-y, robić QSO przez EME itd.
Tak, nie musisz. Tylko proszę nie pisz, że krótkofalarstwo nie ma nic do zaoferowania młodym.
Myślę, że tak uważasz, bo sam z prawdziwego krótkofalarstwa masz mało do zaoferowania młodym.
Mam nadzieję, że z upływem lat zmienisz zdanie przynajmniej trochę ...poruszonyzakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM