Więc tak zacznę od wyjaśnienia dlaczego wcześniej nic nie napisałem. Musiałem wyjechać służbowo dość niespodziewanie w delegację i nie miałem tam dostępu do internetu. To spowodowało, że wcześniej nie byłem w stanie nic odpowiedzieć. Udało mi się wrócić dzień wcześniej więc od razu opisuję całą sytuację. Niestety podejrzenia okazały się słuszne. W zeszły czwartek (czyli dzień przed kolejnym przesuniętym terminem) dostałem informację że nibu papiery już przyszły ale dopiero w poniedziałek może odebrać TRX-y z granicy. Było to już czwarte przesunięcie terminu więc zarządałem zwrotu wpłaconej zaliczki. Gość odpowiedział, że ok mi ją zwróci podesłałem mailem dane do przelewu który miał zostać i niby został zrobiony w piątek. Ani w piątek ani w poniedziałek ani we wtorek pieniądze się nie pojawiły. Zarządałem przesłania mi mailem potwierdzenia przelewu miał być we wtorek do mnie wysłany. tak przynajmniej obiecał sprzedający. Jak pewnie się domyślacie żadne potwierdzenie nie dotarło. Wkurzyłem się i wysłałem do Gościa sms-a z informacją że w takim razie w dniu jutrzejszym zgłaszam sprawę na policję. Próbowałem się później do niego dodzwonić ale telefon juz był nieaktywny Następnego dnia rano zadzwoniła do mnie jakaś kobieta i słysze taką oto historie. TRX-y przyszły ale popsute (podkreślam iż miało przyjść 9 szt.) i za dwa tygodnie będa następnę to mi je wtedy wyślą. Powiedziałem, że jak na razie nie interesuje mnie to tylko gdzie jest mój zwrot zaliczki który podobno został wysłany 6 dni wcześniej. Jak usłyszałem odpowiedź to aż zacząłem się śmiać pomimo, że wcale mi do śmiechu nie było i nie jest. Pieniążki wróciły bo był błąd w nr kąta. Ona teraz nie ma czasu na to żeby mi wysłać ale w przyszłym tygodniu...... i znowu ta sama bajka. Dałem im czas do piątku. Jeżeli nie będę miał do jutra pieniędzy na koncie zgłaszam sprawę na Policję. Mam całą historię korespondencji + wydruki z akcji Ebay na jakiej kupiłem te 2 TRX-y oraz potwierdzenie wpłaty.
|