Problemy krótkofalarstwa
Panowie,
Piszecie tutaj dużo o PZK, piszecie tutaj o klubach i 'ciężkiej pracy'. Macie tutaj dużo racji ale problem z krótkofalarstwem jest zupełnie inny.

Problem jest taki, że radio amatorskie w swojej aktualnej formie nie ma absolutnie nic interesującego do zachowania ludziom <, 40 rż. Ani telegrafia, ani fale krótkie ani UKF to nie jest coś co się broni w starciu z telefonią komórkową i mediami społecznościowymi. Po prostu technologicznie jesteśmy gdzieś na początku lat 80tych. SDRy, DSP itp tutaj nie pomogą, bo to wszystko nie sprowadza się do tego czego wymaga się obecnie od komunikacji, czyli wygody i szybkości. Po co ja mam opowiadać o UKF jak ktoś po prostu wyciąga telefon i może pisać z osobą gdziekolwiek ta osoba jest. Telegrafia? SSB? pfff... Brzegowe stacje morskie zostały zaorane bo były po prostu zbędne. Zwróćcie uwagę, że to nie były stacje pokroju Kraków Informacja, czy Warszawa Radar czyli stacje związane stricte z bezpieczeństwem żeglugi i nawigacją. Większość przesyłanych rzeczy to były komercyjne komunikaty ze statków na brzeg i vice versa. Patrząc ile osób tam pracowało obstawiam, że obecnie minuta połączenia przez telefon satelitarny jest tańsza. W razie potrzeby zawsze można zawołać do brzegu na falach średnich gdzie słychać te 200..300km albo po prostu włączyć radiopławe i pomoc zawsze przybędzie.

Będąc sztampowym do bólu można stwierdzić jedno. Dla osób nietechnicznych radio amatorskie nie ma niczego co by je do czegokolwiek zachęciło. Oczywiście jest kilka niszowych zastosowań (głównie UKFu) takich jak wycieczki górskie, wszelakiego rodzaju sporty itp. ale nie wiem czy jest to wystarczające aby kogokolwiek przyciągnąć.

Dla technicznych poniżej tych 30..40 lat też nie ma wiele interesującego. RF to czary i gusła a ciekawsze rzeczy można łatwiej wysmarować na Arduino jeżeli już ktoś w ogóle interesuje się elektroniką. Również sztampowo powiem, że jeszcze od biedy broni się APRS, bo jest to realizacja IoT. No ale APRS nigdy nie był stawiany jako łączność radiowa tylko sieć do transmisji danych, tak samo zresztą jak Packet Radio od którego się wywodzi. Wprawdzie bazuje na kodowaniu Bell 202 z lat 70tych ale dla użytkownika końcowego nie jest to aż tak bardzo widoczne.

Próba zaimplementowania czegoś nowszego i innowacyjnego. Jakiejś szybkiej i szerokopasmowej transmisji danych z dużą mocą, to już nie jest robota dla jednej osoby w rozsądnym czasie. Ku przykładu coś takiego: https://wiki.gnuradio.org/index.php/Guided_Tutorial_PSK_Demodulation. Można by tym przesłać jakieś 3..4 kbps przy użyciu zwykłego radia UKF-FM, da się coś takiego zaimplementować na jakimś współczesnym mikrokontrolerze. Jednak przepisanie tego na takiego STM32F4xx z użyciem ichniejszą biblioteką DSP a potem przetestowanie i uruchomienie to kilka miesięcy roboty. Popatrzcie zresztą na MMDVM. To pojedynczy projekt tego typu i jest ciągnięty przez jedną osoba, bo reszta albo nie ma wiedzy albo czasu.


Tytułem małego podsumowania. Większość osób w mojej pracy to moi rówieśnicy albo osoby młodsze, lub max kilka lat starsze. Robię w centrum technicznym korporacji automotive (Zahnradfabrik Friedrishafen AG), czyli miejscu w którym są wyłącznie sami inżynierowie różnych specjalizacji. Oprócz mnie tylko jedna osoba ma znak. Reszta w ogóle nie rozumie po co a jeden kumpel czasami się lekko naśmiewa ile lat mają moi 'koledzy z radia'. Na korporacyjnym social-media grupa 'Krótkofalowcy' liczy 25 osób. W korpo które zatrudnia ok 150 tysięcy osób.

Aha no i wbrew temu co się niektórym wydaje radio nie ma absolutnie zero wspólnego ze sportem. Przykro mi, zero. I mówię to jako osoba, która uprawia kilka dyscyplin mniej bądź bardziej ekstremalnych. 80% naszego centrum inżynieryjnego jeździ na nartach, 40% jeździ rowerem Down-Hill, Enduro albo Cross-country, kilka osób żegluje, kilka osób bawi się Kite/WS/Wake i tak dalej. Jak słyszą, że w radio organizuje się zawody to ja słyszę wyłącznie ich śmiech wesoły I przyznaję oczywiście przy tym rację. lol


  PRZEJDŹ NA FORUM