Problemy krótkofalarstwa
Skoro się max77 zgadzasz, to i ja się zgadzam z Tobą. bardzo szczęśliwy
Jak napisałem wyżej starsi dopuścili młodszych i cieszą się, że mają następców...

Zadziwia mnie jedna sprawa opisana przez Ciebie.
Od początków mojej przygody krótkofalarskiej byłem przez starszych uczony, że mam być szczególnie uwrażliwiony na serdeczny kontakt z młodymi krótkofalowcami, z przyszłymi krótkofalowcami pracującymi z radiostacji klubowych.
"Mam to we krwi" i tak robię.
Wiem, że tak robi zdecydowana większość starszych i młodszych krótkofalowców.
Głównie słucham na pasmach i jak pojawia się nowicjusz, to słyszę jak korespondenci cieszą się z tego QSO, gratulują łączności, uprzejmie prowadzą rozmowę, chwalą, zachęcają do kolejnych spotkań, życzliwie coś podpowiedzą, poradzą, wytłumaczą...
Czasem zwrócą delikatnie uwagę jeśli jest taka potrzeba.

Czemu opierasz się na skrajnych sytuacjach, które zdarzają się rzadko, a pomijasz normalne, serdeczne zachowania w stosunku do początkujących?

Czy to, co napisałeś, to jest Twoje doświadczenie z pasm radiowych, czy są to może przeczytane w Internecie, wyolbrzymione jednostkowe przypadki?


  PRZEJDŹ NA FORUM