Jak wyeliminować zakłócenia w mieście
Jedna magiczna antena
    SP8TZ pisze:

    Nie chcę się może niepotrzebnie wypowiadać, ale, moim zdaniem, im większy zysk anteny w dBi, tym z reguły większy szum tła. Także i często większa jest wtedy nasza skuteczność przy nadawaniu, bo to akurat najczęściej idzie w obie strony (straty w odbiorze = straty w nadawaniu).

    Tu też może i leży sedno - antena dość nieźle "wycina" zakłócenia, lecz głównie dlatego, że... działa jak tłumik, od razu na wejściu promiennika (to trochę inne wtedy ATT niż to w radiu). Antena ma ograniczony na wstępie o kilkanaście dB zysk w stosunku do typowego dipola czy pętli - jest przy tym (prawdopodobnie) w rezonansie, więc dośc nieźle odbiera, to prawda. Sygnały są może o ten S 1-2 (6-12 db? góra S3, 18 dB?) lub nieznacznie bardziej słabsze niż przy typowej pętli/dipolu... ale znika problem ze smażeniem, gwiżdżeniem, nadmiernym szumem i tego typu kłopotami. Odbiorczo jest to logicznie uzasadnione i tak może działać. Wydawałoby się, że jest wspaniale.

    Lecz co ze stroną nadawczą takiej anteny? Raport "59" jest niewiele wart. Większość sygnałów SSB na 80m w rejonie SP to sygnały z okolic +20 dB na s-metrze, zwłaszcza o tej porze, zimą. Dodajmy do tego QSB, które z sygnału S8 potrafi zrobić +10 dB i na przemian go osłabić. Pomijamy kwestię niedostatecznej kalibracji radia. Ponadto większość korespondentów poda "59" nawet gdy realnie jest to 58 a czasmi 48 (np. mają zakłócenia odbiorcze) ale to akurat inna już bajka. Dajmy na to, że jeśli faktycznie nadając na takiej antenie, tracisz te 6-12 dB - przy sprzyjających warunkach do korespondentów nadal się dowołasz i otrzymasz świetne raporty. W sumie dość nieźle, ale...

    Podobne efekty a nawet lepsze mógłbyś uzyskać korzystając z pary typu antena nadawcza/odbiorcza. Powiesz, że nie potrzeba Ci więcej niż jednej anteny, albo możesz rozwiesić tylko jedną... i OK. Pod względem uniwersalności "na pogaduchy" przy miejskich QRMach to może być nawet dość praktyczne i uniwersalne rozwiązanie. Tracisz te S 1-2 w nadawaniu, może nieco więcej, ale za to razem ze spadkiem sprawności odbiorczej spadają znacznie zakłócenia. Ty słyszysz, i oni słyszą. Antena pozostaje mniej skuteczna... ale działa.

    Podobnym nieco typem anteny są może np. Beverage. Mają na starcie kilkanaście a nawet więcej dB w odbiorze, nikt też prawie ich nie używa przy nadawaniu - ale za to świetnie wycinają zakłócenia, i pozwalają usłyszeć naprawdę słabe stacje na poziomie S0. Przy nadawaniu byłyby to natomiast anteny raczej mało skuteczne, bo ze 100W wyleciałby w eter może góra 1W. W sumie jednak ciężko chyba porównywać obie, bo to nie ta półka "wytłumienia" tego co niepożądane.

    Tego typu rozwiązanie jak powyższe działa moim zdaniem jednak na podobnej zasadzie - tę różnicę można dostrzec na filmikach. Ścina siłę sygnału, robiąc go jednak czytelniejszym. Daję głowę, że po pierwsze, nie usłyszysz w ten sposób tego co nie przedostaje się poza szum tła (np. stacji QRP z drugiego końca EU, którą słychać na poziomie 0.25uV). Po drugie, na pewno jesteś jednak słabiej słyszalny wśród korespondentów. Niemniej w warunkach QRMowych i blokowiskowych naprawdę to może być świetne bo uniwersalne rozwiązanie i warte sprawdzenia oraz dalszego eksperymentowania z nim wesoły


Pitolicie Hipolicie pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM