Poziom wyszkolenia operatorów.

Zauważyłem nieścisłości w waszych wypowiedziach:
QRZ? - kto mnie woła? czyli po polsku "ku er zet pytajnik". bardzo szczęśliwy
"over" określa dobrą znajomość j. angielskiego (szczególnie gdy jest to jedyny wyraz w potoku polskich słów,) brzmi bardziej przyjaźnie niż "odbiór". wesoły
Jeżeli chodzi o literowanie, zgłoskowanie, speling np. "Zośka" to nie to samo co "zośka" (starsi operatorzy wiedzą o co chodzi), rosjanie zazwyczaj wypowiadając "восием", które jest fonetycznie podobne do "сием" przy kolejnym wypowiadaniu tej cyfry określają jako "васмиорка" aby w ten sposób pomóc korespondentowi prawidłowy odbiór. Bo na tym polega całe to spelowanie, aby korespondent szybko i bezbłędnie odebrał podaną informację i nie ważne jest jakiej formy użyjesz. Co prawda określone są schematy ale za zwyczaj są to wyrazy proste, czyste fonetycznie i czytelne jednocześnie, w trudnych warunkach odbioru. Wołasz "Zulu" "Zulu" "Zulu" -nie słychać- więc "Zanzibar" i wszystko OK. Często używam zawołania "es pe pięć em en jot" przy dobrych warunkach i jest to odbierane prawidłowo. Tak więc nie przesadzajmy z tym zgłoskowaniem i nie przywołujmy określonych standardów gdy korespondentowi w tym momencie brakuje określenia jak przeliterować "j" - juliet?
Ale stosując standard, możemy liczyć na to iż nasz korespondent zna ten styl zgłoskowania i komunikacja będzie bez problemów.
I o to chodzi.

Andrzej


  PRZEJDŹ NA FORUM