Podsłuchiwał policję w aucie
    sp9nrb pisze:

    Po za tym co oznacza nielegalne radio?


Czytałeś tę informację? Gdzie tam znalazłeś słowo "radio"? Jest wyraźnie napisane, że "W trakcie kontroli pojazdu mundurowi znaleźli w nim radiostację, która ustawiona była na policyjne częstotliwości."
RADIOSTACJĘ, czyli urządzenie nadawczo-odbiorcze. A jako krótkofalowiec wiesz zapewne, że używanie takiego urządzenia wymaga pozwolenia radiowego?

Prawo Telekomunikacyjne:
Art. 208. 1. Kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny w wysokości do 1000 złotych.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa w sposób uporczywy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
3. Sąd może orzec przepadek urządzeń przeznaczonych lub służących do popełnienia czynu określonego w ust. 1 i 2,
chociażby nie stanowiły one własności sprawcy.

Jak można przekonać się orzecznictwo naszych sądów jest takie, że urządzenie nadawczo-odbiorcze jest "używane" nawet jeśli pracuje jako odbiornik. W opisanym tutaj przypadku można domniemywać, że ów kierowca nie był radioamtorem ("kupił je nie wiedząc, że jest nielegalne"), więc i z w/w paragrafu także mogą go ścignąć.

Pragnę dodać, że był przypadek, gdy nasłuchu policji dokonywał licencjonowany krótkofalowiec posiadający pozwolenie radiowe przy użyciu swojego radiotelefonu. Sąd uznał, że użytkował radiotelefon niezgodnie z posiadanym pozwoleniem.

    SP4BF pisze:

    Co do tego "podsłuchiwania" to już kiedyś była tu wałkowana sprawa jak jeden z krótkofalowców dostał wyrok za podsłuchiwania po czym został uniewinniony - okazało się że samo słuchanie transmisji nie kodowanych nie jest przestępstwem.


Było co najmniej kilka "głośnych" (przytaczanych tu na formum) przypadków dotyczących "podsłuchiwania". Nie wiem, który z nich Kolega ma na myśli - może coś konkretnego byś podał? Ja nie słyszałem o żadnym "uniewinnieniu", a dobrze byłoby wiedzieć, choć należy zauważyć, że w Polsce nie ma systemu precedesów sądowych, więc jeden sąd może skazać a inny uniwiennić za to samo "przewinienie".

Ja przypominam sobie dwa przypadki, kiedy "oskarżony" nie został ukarany. W pierwszym sąd wyższej instancji dopatrzył się pewnych uchybień formalnych w procedowaniu przez sąd niższej instancji i dlatego nie było kary.
W drugim, jeszcze na poziomie prokuratury odstąpiono od dalszych czynności "ze względu na małą szkodliwość społeczną czynu". Proszę więc zauważyć różnicę. W obu tych przypadkach nie stwierdzono, że "podsłuchiwać wolno", mimo, że kary nie było.

pozdrawiam,
Paweł


  PRZEJDŹ NA FORUM