Bydgoski klub SP2PUT - pogłoski o śmierci naszego klubu. |
Kolego Sławku SQ2HCZ to że świat się zmienia to widzimy wszyscy ale progres postępu ma wektory dodatnie i ujemne. Naszą kwestią jest dokonać odpowiedniej analizy tego co nas otacza i skierować działania w odpowiednim kierunku. Nie można się obrażać za uwagi tylko należy zastanowić się nad ich przyczynami. Ja po wieloletniej przerwie w hobby gdy zastanawiałem się nad zakupem TRX wybrałem SDR. Byłem odżegnywany od czi i wiary bo jak to TRX bez gałki - ale to był progres w pozytywnym kierunku. DMR też jest formą transmisji jednak jest ona prosta i łatwa jak obsługa telefonu. Nie wnosi nic , nie zmusza do jakiegokolwiek wysiłku i starań poza zaprogramowaniem radia. Ja wybieram rzeczy trudne bo one zmuszają do myślenia - rozwijają , nie są proste , nie powodują stagnacji. Oczywiście jak najbardziej rozwijającym jest sam fakt postawienia przemiennika i tu moje szczere gratulacje. Taka łatwość i prostota w naszym hobby czy też w zdobyciu pozwolenia radiowego prowadzi potem do tego że słyszymy na falach eteru zwroty w stylu : Moje radyjko czy też antenka albo na przemienniku jeden kolega drugiego "prosi" . A my przecież pracujemy na radiach czy też TRX'acha na dachach stoją anteny a jeśli chodzi o "prosi" - to się świnka w chlewie natomiast krótkofalowcy się : wołają lub wywołują - tak mnie przynajmniej kiedyś uczono przed egzaminem. Kończąc dobrze że działacie i macie chęci - to jak najbardziej pozytywny synonim waszej grupy. Nie mogę wam mówić co macie robić i co stawiać u siebie bo to Wasz klub. Wolno mi jednak wyrazić swoją opinię i nie jest ona atakiem na klub czy też twoją osobę tylko dlatego że bawicie się w DMR. Dodam że sam jestem zarejestrowany w systemie DMR ale tylko i wyłącznie z powodu uczestnictwa w grupie BASR. Posiadam również TRX z systemem Dstar i Fusion. |