„... i Zygmunt” – nowa świecka tradycja na osiemdziesiątce czyli jak samogłoska „i” zrobiła furorę ma paśmie. |
HF7ST pisze: Było, jest i będzie tak, że tacy jak my, będziemy stać po skrajnych stronach krótkofalarstwa. Stoisz po stronie twardej tradycji krótkofalarstwa, niedowartościowanych, rozumnych i wszystkowiedzących. (...)Sami przez swoje doświadczenie wybieracie taką drogę i myślę, że jesteście tego świadomi co robicie. Stoję po stronie krótkofalarstwa, gdzie podstawą jest człowiek a wszystko inne jest pojęciem względnym. Dziwne to takie, jak piszesz posty, jak znikają posty jaki jest ogólny zarys wypowiedzi. Wiem, że nie jesteś sam, że masz za sobą podobnie myślących i postępujących. Obaj ich znamy i reszta kolegów z forum i nie tylko też. Podkręcajcie się. Wasza sprawa i wasze będą skutki. (...) Wasz świat to pouczanie, zaciąganie do szeregu i zero tolerancji dla nowego, rozwojowego i normalnego świata. (...) (...) Podejrzewam, że nurt z którego sie wywodzisz, (...) Różnica między częścią świata krótkofalarskiego a mną, mi podobnym jest taka, że my nie boimy się bronić pewnych wartości, nie kryjemy się za kurtyną krytyki i wytykania, ale piszemy i mówimy co myślimy. Do walki nie używamy personalnych wytykań, ale meritum sprawy. Divide et impera XD |