CQ WW 2019 raw scores |
Pasmo 80m, non-assisted, high power. Zapowiada się 5te miejsce na świecie, 4 w EU i 1sze w SP. Czyli jak rok temu. Czy jestem zadowolony? Hmm niby tak,bo nie mając sprzętowo-terenowej możliwości dogonienia czołówki miło jest być w pierwszej dziesiątce na świecie. Jeśli nie odpadnie mi zbyt dużo punktów,to utrzymam zeszłoroczną pozycje tj. 5ty na świecie w SOSB-NA 80m High. Ewentualnie spadnę na 6tą pozycję. Warunki były gorsze od zeszłorocznych,ale zdobyłem więcej punktów, zrobiłem więcej dxcc. Niestety głowny problem leży po stronie odbiorczej (braku miejsca na BEV w sensownych kierunkach). A wypadałoby chociaż po 134m na 90 i 300 stopni.Niemniej anteny odbiorcze EWE sprawdziły się. Antena LOG ok 80m obwodu została zdemontowana jako niespełniająca oczekiwań. Stała się częścią odbiorczego BEV na az. 210' o dl. ok 210m. Z drugiej strony - jeśli wezmę pod uwagę,że stacje z lepszymi wynikami mają lepsze instalacje antenowe, a ja "lecę" z samoróbek, demobilowych części i ogólnie "budżetowo" - to powinienem się cieszyć. Teraz czekam na oficjalne wyniki. W moim mniemaniu, w tym roku warunki propagacyjne były gorsze niż rok temu. Sygnały z Ameryki Płn. ledwo docierały. Nie słyszałem żadnej stacji z Australii i Nowe Zelandii. Przy stacji spędziłem 29,5h. Rok temu 26,6h Punktów zdobyłem więcej niż rok temu. 151tys pkt, a 108tys rok temu. Prefiksów (państw) zrobiłem więcej, bo aż 79. Rok temu tylko 68. 1326 łączności,a rok temu 1210. Widać więc,że łączności nie wiele więcej, ale lepiej punktowanych. Oznacza to,że anteny odbiorcze się sprawdziły :-). Spodziewam się ok 10-12% odpadów. Niektóre stacje z EU nie czytały regulaminu i zgłaszały się nie z numerem strefy a numerem kolejnej łączności. Będą też błędy odbioru,bo w takiej ilości zakłóceń nie jest łatwo... i to pomimo tego,że jakoś ogarniam odbiór (https://blog.marinetelecom.net/2013/04/01/happy-easter-and-amateur-radio-cq-wpx-ssb-contest-2013/ ) Były to też pierwsze, pełnowymiarowe zawody, w których pracowałem z użyciem zestawu nagłownego Heil Pro7. "To nie są tanie rzeczy, Panie Boczek!". Pod koniec zawodów odczuwałem już zmęczenie uszu i lekką irytację,ale komfort pracy, wyciszenie z zewnątrz, jakość odbioru, ogólna wygoda i możliwość zmiany fazy sygnału w słuchawkach... to coś genialnego. To był dobry zakup . Dodatkowo w nocy 26/27 Słońce plunęło lekko w naszym kierunku, przygłuszając lekko 3,5MHz. W niedzielę nie słyszałem już żadnej stacji z USA. Nawet stacje z Hiszpanii ledwo docierały. Muszę podziękować mojej ukochanej małżonce za ogromne wsparcie, dostarczane jadło i płyny wzmacniające oraz cierpliwe znoszenie zaburzonego, dobowego rytmu snu ,-). :* Zawody nie są dla mnie "esencją" naszej Służby (z pkt. widzenia ludu są społecznie bezużyteczne), ale uważam je za idealny trening operatorski dla działających w Łączności Kryzysowej. Rzeźnia, walka, zakłócenia, zmęczenie, konieczność ogarniania sprzętu, budowa anten przed zawodami, wytrenowanie mózgu do wyławiania komunikatów z "bagna" zakłóceń to GENIALNY TRENING dla operatorów emcomu. Niektórzy z najaktywniejszych w SP EmCom Mazowsze od lat tak trenują, czasami u mnie, jako stacja klubowa. Każdemu polecam taki trening. Osobiście wolę zawody CQ WPX. Występuje tam ok 3000 stacji mniej,ale za to pojawia się dodatkowa zmienna, utrudnienie - kolejny numer łączności,który trzeba nadać i odebrać zwrotny. W CQ WW wymieniamy stałą strefę CQ. Z operatorskiego pkt widzenia CQ WPX są trudniejsze (i są to drugie, najważniejsze mistrzostwa). Znając życie to do marca (cq wpx) nie będę miał czasu na nocne zabawy na 80m,więc troche czasu na budowę anten odbiorczych mam. Póki co szykuję się do ogólnopolskich ćwiczeń z pewną, państwową instytucją oraz do ćwiczeń z ratownikami z Fundacji ANIKAR. |