Lepiej klasa C, czy czekać na A? |
sp5iou pisze: Myślę że klasa "C" na początek wystarczy. W końcu "C" to tak jak kiedyś "jedynka" a mocowo to nawet więcej . Tylko możesz stracić motywację do zdawania na "A". Zależy co Cię wciągnie. Czy pogaduszki, czy konstrukcje czy DX-y i zawody. Zawody krajowe to i tak w większości regulaminowo 100W i głownie 80m więc "A": nie jest niezbędne, no chyba że koniecznie chcesz łamać reguły. Naucz się CW - to daje duże możliwości DX-owania i udziału w większych zawodach bez wielkich inwestycji w sprzęt i też z niższą licencją. Tak naprawdę, to gdyby nie zamiłowanie do pasma 30m gdzie niema fonii i 60m gdzie dominuje FT8 to w zupełności wystarczała by "C". Stoi wzmacniacz 500W i włączam go bardzo rzadko. Głównie wtedy gdy na 100W nie mogę się dobić do ekspedycji. Na 80-tce używam tylko 100W, choć mogę więcej i jakoś nikt nie narzeka na słaby sygnał. Sens zdawania dziś na C jest moim zdaniem tylko wtedy jak zdający to dziecko 12-13 lat lub młodszy i musiał by długo czekać żeby móc nadawać a chciał by już. Koszty egzaminu chyba takie same albo pomijalnie mniejsze, trudność zdania praktycznie taka sama, niewiele mniej pytań, więc co przemawia za tym żeby w ogóle rozważać C poza tym co napisałem wyżej? A kolega pytający pisze ze musiał by poczekać tylko pół roku, więc tu się nie ma co zastanawiać tylko podchodzić do A, to praktycznie taki sam egzamin. |