| Zasadniczo masz rację - chcesz przepłacać - Twoja sprawa. Tylko, że idąc do eleganckiej restauracji, liczysz, że posiłek zostanie Ci odpowiednio podany, będziesz miał do dyspozycji gotowego na każde Twoje skinienie kelnera, jedząc posłuchasz dyskretnej muzyki, a nie ryku Pani Heli: "Leniwe raz! Zabiera!" Itd. Kontynuując Twoją kulinarną analogię Inradio - moim zdaniem, to raczej bardzo droga sieć fast food, a nie elegancja restauracja. Dlaczego? Dlatego, że wprawdzie nie czekasz na towar, ale sama obsługa (zwłaszcza w przypadku reklamacji) pozostawiała kiedyś sporo do życzenia. Piszę pozostawiała, bo nadal mam w pamięci opisywany przeze mnie incydent z vx -2. Czytając Twój post - moim zdaniem lekko ocierający się o snobizm - przypomniała mi się reklama... Nie pamiętam jakiego produktu dotyczyła, ale konkluzja była taka: "Jeśli działa tak samo, to po co przepłacać?" Abstrahując zaś od kulinariów przyznać muszę, że jakiś czas temu, z uwagi na swoje lenistwo, kupiłem w Inradio zasilacz. Wszystko odbyło się sprawnie i miło, może więc faktycznie Panowie nieco zmienili front? Jak dotąd zasilacz działa bez zarzutu, więc nie wiem, czy serwis również się poprawił i póki co, wcale mi nie śpieszno do sprawdzania tego na własnej skórze. |