Opinie o antenykf.com
producent anten drutowych SP1BKS
Dobra, to teraz kilka moich osobistych spostrzeżeń jako właściciela trzech anten kolegi SP1BKS.

Przyznaję, iż byłem kiedyś fanem anten Leszka, dopóki któregoś dnia nie otworzyłem baluna Jego autorstwa ;-) Na swojej stronie internetowej Leszek pokazuje pięknie i równo nawinięte druty na solidne rdzenie, a w rzeczywistości Jego balun 1:1 300W wygląda - o zgrozo! - tak:



Jak widać jest to zwykły dławik nawinięty na maleńki, byle jaki rdzeń. Do tego mufka kanalizacyjna za 3,50 PLN i za całość tej konstrukcji kolega Leszek życzy sobie 105 PLN! Jak dla mnie to kompletna pomyłka i byłbym nieuczciwy, gdybym nie napisał, iż po przeanalizowaniu stanu faktycznego Vs. zdjęcia ze strony Leszka, czuję się zwyczajnie oszukany. O ile byłaby to w miarę rozsądna cena za zwarty symetryzator napięciowy (nie każdy ma sprzęt do jego pomiarów, wiedze potrzebną do wykonania itp.) o tyle w/w konstrukcję wykona sobie sam największy nawet laik bez jakichkolwiek narzędzi pomiarowych a sprzedaż tego „baluna” w proponowanej cenie to IMHO zwykłe zdzierstwo. Kwestie pracy anteny jako otwartej oczywiście pomijam i pozostawiam bez komentarza (dla niewtajemniczonych: taka antena po pierwsze zbiera dużo więcej zakłóceń, po drugie nie zapewnia odprowadzania ładunków elektrostatycznych).

Materiały użyte do konstrukcji części promieniującej i odciągów – w przeciwieństwie do baluna – są bardzo dobrej jakości a całość wykonana jest starannie. Zarówno linka promieniująca jak i odciągi nie ulegają wyraźnemu wyciągnięciu w miarę upływu czasu. Materiały prawie pancerne – myślę, że z powodzeniem utrzymałyby moją osobę. Moim skromnym zdaniem źle jedynie jest rozwiązany sposób montażu części promieniujących do zacisków baluna. Owszem, rozwiązanie to jest może bardzo mobilne i nadaje się do użytku w antenach wakacyjnych i wyprawowych, natomiast w przypadku anten zawieszonych permanentnie nie sprawdza się z powodu wody wnikającej grawitacyjnie do wewnątrz linki, szczególnie gdy antena powieszona jest jako Inv.V. W moim przypadku po jednym sezonie, dla anteny zawieszonej pionowo, korozja wniknęła w głąb na odległość ok. 1m, a dla anteny Inv.V – ponad 2m. Oczywiście okolice kausz starałem się zabezpieczyć przed wilgocią masą silikonową ale na niewiele się to zdało. Moim zdaniem, dla anten wieszanych na stałe, dużo lepszym rozwiązaniem jest zasilenie części promieniujących poniżej rozpórki usztywniającej, aby grawitacja nie pomagała wodzie:



Dodatkowo przy takim systemie zasilania, duże i rozszerzające się kausze można z powodzeniem zastąpić małymi oczkami, które dużo łatwiej zabezpieczyć przed wnikającą wilgocią, choćby koszulkami termokurczliwymi.

Reasumując, nagana za pseudobalun, pochwałą za całą resztę.

Tyle ode mnie, mam nadzieję, że pomogłem.


  PRZEJDŹ NA FORUM