Zabezpieczenie anteny przed piorunem
Kolego Tomaszu,

Podłączyłem do dyskutowanego przez nas tematu Bardzo Wysoko Uprawnionego Elektryka (BWUE). Teoretycznie nie neguje Kolegi wywodów, chociaż jak twierdzi: "Ten Beniamin eF miał więcej szczęścia niż rozumu"... To żartem, oczywiście.
Ten BWUE podziela praktycznie pogląd o korzystniejszym nie uziemianiu kabla antenowego!
Twierdzi, że to właśnie dopiero uziemienie kabla tworzy prawdziwy piorunochron z anteny!
Instalacja antenowa wtedy tworzy wtórny - albo i pierwotny (główny?) układ gromozwodu.
Na domiar złego pokazał mi zdjęcia dokumentacyjne ze swojej praktyki, dotyczące zniszczenia prawidłowo wykonanych instalacji antenowych, którym "się nie poszczęściło". Ręce i nogi się uginają z wrażenia... :-(
Może powodem tych wypaleń były i te kanały, o których Kolego wspominasz, ale widok zniszczeń był posępny!

Wspominam znów o tym, nie po to by teoretyzować, nie jestem tutaj żadnym znawcą; czy też straszyć - bom sam strachliwy, ale żeby przypomnieć o powadze problemu przed sezonem narastającej aktywności elektryczności atmosferycznej. Tak to tylko umownie nazywam, proszę mnie nie krytykować za to określenie.

Myślę, że trzeba to koniecznie traktować z najwyższą powagą.
Jeśli Kolega Tomek mógłby coś więcej napisać z praktyki o tym zabezpieczeniu koncentryka przed transceiverem, to myślę, że wszystkim nam sie to przyda.
Chodzi mi o to czym (tu nazwa), jak (tu może fotka czy rysunek), dlaczego (schemacik)...
Przepraszam za elaborat, ale mnie to bardzo interesuje.
Pozdrawiam serdecznie - HekTor


  PRZEJDŹ NA FORUM