Technika pracy z kluczem
Czyli jak zaczynając od zera uniknąć złych nawyków
A mnie szkoda Jakuba do sztorca właśnie dlatego, że nie ma żadnych nawyków. Byłbym za sztorcem ale pod warunkiem, że ktoś "ułożyłby" koledze rękę, wytłumaczył o co chodzi i skontrolował wykonywane ruchy i chwyt. W przeciwnym wypadku ani fotografia postawy ani nawet film nie na wiele się zdadzą. Nauczy się klapania sztywną ręką albo palcami i będzie kaleczył do końca życia.
Jakubie może masz jednak w swoim otoczeniu jakiegoś telegrafistę albo mógłbyś do kogoś takiego podjechać ?.
W przeciwnym wypadku, uważam, że lepiej byłoby uczyć się od razu na wiosełkach.
Dobitnie dowodzi tego przykład "młodzieżowy" oraz historia kol. SP3RAT.

Wiem do czego może przydać się sztorc jednak w dzisiejszych czasach to trochę tak jak wymagać od przyszłego kierowcy aby najpierw nauczył się jeździć rowerem albo motocyklem. (też jest to fajna i przydatna umiejętność ale po co ona kierowcy tira albo taksówkarzowi ???)(w każdym razie jedna technika nijak nie przekłada się na drugą, można zrobić prawo jazdy a później nauczyć się jazdy rowerem....)

73/72!



  PRZEJDŹ NA FORUM