Po co mi telegrafia?
Zachęćmy kolegów, pokażmy korzyści!
SP5MNJ; Andrzeju odpowiem na Twoje retoryczne pytanie ;Czy, po wojsku wykorzystali te umiejętności NIE WIEM.
Jestem absolwentem titawy w Nowym Dworze, rocznik bodajże 78 albo 79. Prowadził nas kol. SP5FLA w stopniu majora. Też otrzymałem propozycję pozostania i szkolenia innych ale wolałem "bojówkę" bliżej domu. Po wojsku zrazu nie myślałem o jakiejkolwiek formie łączności radiowej ale później poznałem ludzi, którzy mieli radia i używali ich nie tyle sportowo co raczej tak jak dzisiaj telefon komórkowy. Ale były to czasy, kiedy zwykły stacjonarny telefon dostawało się po 10 latach czekania. (o komórkach nikt nie słyszał). Więc zostałem krótkofalowcem z potrzeby ale z wojska pozostał mi taki wstręt do CW, że przez myśl mi wtedy nie przeszło aby z tego zrobić jakiś użytek (moi znajomi nie znali CW więc wystarczała fonia).
Potem moje anteny jak wiele innych, zleciały z dachu na ziemię i na pewien czas zapadła dla mnie krótkofalarska cisza. W międzyczasie narodziło się CB, byłem przy jego narodzinach, wspierałem technicznie innych dawnych kolegów z podwórka, którzy zaczynali przygodę z radiem (CB) od poziomu "mniej niż zero".
Z poprzednich krótkofalarskich doświadczeń pozostał mi tym razem "wstręt" do fonii.
Przeprosiłem się z krótkofalarstwem mając możliwość postawienia anten na własnej działce. Z dużym mozołem odgrzałem znajomość CW i inaczej nie chcę. Poza tym jestem (i tak chciałbym pozostać) tylko QRP. Dlatego cieszę się kiedy w ogóle mogę się kogoś dowołać !
Poza tym preferuję wolne tempa, nadawanie z ręki co słychać po dużej ilości e e e e i rozmówców, którzy są skłonni do przekazania czegoś więcej niż znak i raport.
Kto nie wierzy niech się sam przekona, że przybywa krótkofalowców pracujących QRS i z ręki, i którzy odbierają na słuch chyba z zapisywaniem (bo czasami trzeba coś kilka razy powtarzać). Takie łączności sprawiają mi wielką frajdę, dużo, dużo większą niż schematyczna wymiana znaku i raportu w ciągu kilku sekund tempem z przedziału 25-40 grup.
Po to jest mi potrzebna telegrafia - inaczej takiego czegoś nie da się zrobić.

W tym miejscu chciałbym zachęcić wszystkich, którzy mają tremę i inne zahamowania. W swojej pierwszej łączności na CW myliłem się nawet nadając własny znak, adrenalina tryskała po ścianach pan zielony a ręce trzęsły się tak, że nie mogłem zapanować nad kluczem.
Są części pasm przeznaczone do tego właśnie(wolne tempa), nie wolno porównywać się z tymi "niedościgłymi", niedawno słyszałem łączność tempem 6 grup. I nie byłem tym bynajmniej poirytowany a tylko ucieszony. (niestety nie dowołałem się...)

Dlatego na koniec chciałbym z naciskiem powiedzieć, że CW to nie tylko sport,(skuteczność, DXy, dyplomy, współzawodnictwa...etc) dla mnie jest to czysta frajda kontaktu z KIMŚ podobnym po drugiej stronie....

73/72!


  PRZEJDŹ NA FORUM