„... i Zygmunt” – nowa świecka tradycja na osiemdziesiątce czyli jak samogłoska „i” zrobiła furorę ma paśmie. |
Jureczku, z całym szacunkiem, ale to jest Jego punkt widzenia i wcale nie musi zgadzać się z moim. Ostatecznie, można zmusić cały naród, by chodził jednakowo ubrany, ale, żeby wszyscy myśleli tymi samymi kategoriami to się nie uda. |