„... i Zygmunt” – nowa świecka tradycja na osiemdziesiątce
czyli jak samogłoska „i” zrobiła furorę ma paśmie.
Jałowa dyskusja. Mnie na dół nie ściągniecie, a wam krytykantom nic nie pomoże. Nie wiem czy macie taką zabawę jak setki ludzi w tym tygodniu na 3,7 MHz? Zamki, PGA, potem normalne rozmowy między kolegami po przebudzeniu, po wyprowadzeniu psa czy kota.
Normalne piękne życie krótkofalarskie.
Co do problemów psychicznych to jak można to nazwać inaczej? Po to powstało takie hobby jak krótkofalarstwo, żeby jeden z drugiego szydził i wytykał sztuczne problemy widziane indywidualnie? W prawie wszystkich wątkach merytorycznych widać ile jest przytyków. Zero konkretów, tylko szukanie błędów, news-y o tym czegoś ktoś tam nie dopilnował, ale oferty pomocy żadnej. Wypisz wymaluj TV. Jak byłyby szubienice to wieszalibyście winnych w parę sekund. Dobrze, że ostatnio pojawił się wpis o Burzeninie i pozytywnych relacjach między ludzkich, bo idzie się załamać.
Mówicie, że płaczą i biadolą tacy jak ja. Więc jeżeli rozkręcicie się za rok za dwa, to wszystko będzie wam przeszkadzać.
Już Baofeng-i przeszkadzają, audio przeszkadza, brak zdolności operowania CW przeszkadza, FT8 przeszkadza, antena złamana pod większym kątem niż 10° przeszkadza, brak QSL przeszkadza, rozmowa na FM linku przeszkadza, brak przynależności do PZK przeszkadza, znaki przeszkadzają i tak mógłbym pisać do północy.
Osobiście muszę być dobrze pokręcony jeżeli to ja jestem czarną owcą. Może to wina mojego ojca, że kiedy miałem 3-4 lata
słuchaliśmy razem Radia Wolna Europa o 2-3 w nocy? Guzik rozumiałem co się dzieje wtedy w kraju, ale to nie była normalna sytuacja.
Jest jakieś porównanie do tego wątku czy nie ma? Rozumiałem natomiast jak Jan opowiadał mi o antenach, o budowie radia.
Bracia zbudowali radio kryształkowe w spichlerzu z długą anteną wiadomo na jakie fale.
Musiałem coś przegapić, ponieważ nie zauważyłem żadnych przytyków i wyższości jednego nad drugim.
Chłopski rozum podpowiada, że z dawnych lat krótkofalarstwa pozostało prawie tyle co nic, że niszczone jest podejście jednego człowieka do drugiego. Piszemy o podwórku i zabawie, natomiast temat tak się rozwija, że laik pomyślałby iż za chwile wystartuje rakieta w kosmos, tyle jest problemów i samozapłonów. Tylko proszę nie pisać, że dalej nie rozumiecie moich słów.
To tak ma wyglądać krótkofalarstwo? Takie były zamierzenia sprzed wieku?
Z poszanowania drugiego człowieka i jego woli zrobiliście zagrania typowe dla polityków. Podajecie porównania sprzed klęsk
żywiołowych, o jejku co to się nie stanie jak bao będzie nadawać, jak ktoś powie i Tadeusz, jak ktoś ma wysokie basy.
I kto tu płacze nad niby przepaścią zagrażająca krótkofalarstwu?
A osobiście jestem taki, że wszystko mi odpowiada i każdego szanuję. Być nieszczęśliwym i tylko szukać dziury w całym jest bardzo łatwo ale i trudno tak żyć. Być szczęśliwym i nie mieć czasu na szukanie dziury w całym jest bardzo o wiele trudniej. Wymaga to dużo pracy i wysiłku w różnych dziedzinach. Samym zakupem nie pozna się tego stanu. Tak po prostu trzeba to w sobie mieć, ale pocieszę niektórych.
Można to zmienić wzorem pytania: Czy człowiek może się zmienić? Nie! Życie go zmieni.
A życie weryfikuje samo z automatu.
Zapewniam opłaci się.
Co do CW, to jest to jakiś mój plan na przyszłość. Sama idea ciągłego doskonalenia się, nadawania małymi mocami,
antenowe rozwiązania kierunkowe, które posiadam jest już czymś pięknym i wyjątkowym.
Skupiam się teraz na tym co w duszy gra, nic poza tym. Na podchwytliwe pytania nie mam co odpowiadać, ponieważ mija się to z sensem. Pytający i tak zinterpretuje sobie według własnych utartych reguł.
Oficjalnie na koniec moje zdanie jest takie:
Krótkofalarstwo to najpiękniejsze hobby tego świata z jednym wyjątkiem. Za dużo jest w nim negatywnych zachowań ludzkich,
a nas Polaków dotyczy to w szczególności. Czy to się zmieni? Raczej nie, ale jako obowiązek traktuję to moje pisanie
i płakanie, wytykanie po parę razy, bo jestem winny to tej pasji. Pasji rozrastającej się z dnia na dzień w coraz większym tempie jak my sami. Pytanie czy jest to czysta pasja, czy tylko pewna odskocznia typowa dla naszej mentalności?

Na koniec kilka cytatów Alberta Einsteina

„Świat to miejsce niebezpieczne do życia nie dlatego, że ludzie są źli,
ale dlatego, że istnieją ludzie, którzy nic z tym nie robią.”

„Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. Wiedza jest ograniczona, a wyobraźnia otacza cały świat.”

„Kiedy byłem młody, stwierdziłem, że duży palec u nogi zawsze w końcu robi dziurę w skarpetce.
Więc przestałem nosić skarpetki.”

Dziękuję.





  PRZEJDŹ NA FORUM