„... i Zygmunt” – nowa świecka tradycja na osiemdziesiątce
czyli jak samogłoska „i” zrobiła furorę ma paśmie.
    HF7ST pisze:

    Nikt nie zmusza cię kolego do analizowania czy zagalopowałem się czy nie - omiń, zapomnij, nie zaprzątaj sobie głowy.
    Ameryki tu nikt nie odkrył, fakty są faktami i trąbi się o tym wszędzie na całym świecie, że wszystko zaczyna się od dzieciństwa i wartości wyniesionych w rodzinnego domu powielanego pokoleniowo.
    Pewien starszy nasz kolega podczas wywołania na 80 m powiedział tak: Mówią, że mam dziwną modulację, a ja im mówię, że jeżeli komuś nie pasuje moja modulacja nie jest w obowiązku przeprowadzać ze mną łączności.
    Pytanie co cię tak zabolało w tym stwierdzeniu?
    Zamiast krótkiego weta napisz jakie masz swoje zdanie, nie podpinaj się pod czyjeś wypowiedzi negując je jednym zdaniem.


Nic mnie nie boli, co najwyzej smieszy. Bo watek jest wybitnie humorystyczny. Zarzucasz innym ze sie napinaja a tymczasem sam
jestes napiety jak nie przymierzajac plandeka na zuku wesoły

Nie po to ktos tobie czy twojemu koledze zwraca uwage na jakosc sygnalu zeby dokopac, tylko po to zebyscie sobie to sprawdzili bo moze
rzeczywiscie cos jest nie tak.

Wszystkie reguly i zasady jakie stosujemy w lacznosci na KF sluza jej usprawnieniu, nie jest to widzimisie i wymysl
adiministracjny. Nawet nasi koledzy z pasma CB z tego korzystaja.

Przy lacznosci na 200-300Km mozna nie wymieniac znakow - jest to zbedny ozdobnik. Slychac po glosie kto mowi, a sygnal moze byc byle jaki bo
i tak slychac przynajmniej na 10-20dB ponad s9. Fabrycznego radia z fabryki nie mozna otworzyc aby przeprowadzic regulacje, bo przeciez nie poprawia sie
fabryki wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM