„... i Zygmunt” – nowa świecka tradycja na osiemdziesiątce
czyli jak samogłoska „i” zrobiła furorę ma paśmie.
    HF7ST pisze:

    Greg. Wszystko co piszesz w przykładach to konserwatyzm i zaburzenie osobowości od dzieciństwa. Ujawnia sie to wtedy, kiedy widzi się człowieka młodego i rozwojowego, idącego z biegiem czasu i wybranych własnych ścieżek życiowych.
    My rozwijaliśmy się bo tak pokierowało nas życie, czyli pierwszy Alan 48 Plus, pierwszy Lincoln i różne formy zabawy z falami z przyjemnością każdej łączności. Inni ludzie zmuszeni byli wejść w utarte i sztywne układy bez własnej osobowości i samodzielnych poglądów.



Chyba troche sie zagalopowales w tych swoich ocenach.


  PRZEJDŹ NA FORUM