„... i Zygmunt” – nowa świecka tradycja na osiemdziesiątce
czyli jak samogłoska „i” zrobiła furorę ma paśmie.
OK, po czym sadzisz że młody? Do czego mam się wyrabiać? O czym w ogóle piszesz?
Wchodzicie buciorami w pewne kręgi i narzucacie swoje reguły - szydzicie. Nie dociera do Was, że ci ludzie
nie chcą już żyć waszymi pouczeniami o nieskazitelności i fałszywych maskach ale budują swój świat, który im
pasuje. Nie są rasistami jak wy: Ten z CB, ten bez klubu, ten nie zbiera kart to nie jest krótkofalowcem, a tamten
łamie prawa fizyki, a ten to nie operuje CW to nie wie co to krótkofalarstwo i nigdy nie będzie krótkofalowcem.
Ucz się CW i miej nadzieję, że trafisz na kogoś z normalnym podejściem do życia jak tu piszemy.
Kto daje takie prawa do pouczania kiedykolwiek i kogokolwiek dla jego szkody?
Statut, prawo, ogólnie przyjęte reguły? Nie ma takiego czegoś i z tych wszystkich ludzi których znam, większość chce
żeby nikt inny nie prawił im morałów z zachowania i wymowy jeżeli samemu jest mu daleko do tego. Tym ludziom pasuje takie "i Stanisław".
Dobrze się z tym czują, mają swój świat bez spiny na lajcie. To jest moc tej łączności. Tak, to jest bezstresowe prowadzenie łączności. Jest to jest, nie ma to nie ma w logu - będzie następny dzień, będzie następny tydzień a nawet będzie następny rok. Piszesz w odniesieniu do całego życia i szeregu pomyłek, które na nas czekają, a to odniesienie jest tyle warte co nic w tym przypadku. Zrozum, zrozumcie, że chodzi tu o pozytywną energię wyrażaną różnymi zachowaniami, słowami i przyjętymi normami przez pewną grupę, która dobrze się w tym czuje. Nie zrozumiecie nigdy tego, ale pocieszę was wszystkich. Ci ludzie umieją przestawić się w 1 s na tryb ogólnie przyjęty i nie sprawia im to najmniejszego problemu, zarazem nie przeszkadza im to być spełnionym w szczęściu hobby krótkofalarskiego.
Porównywanie do wyścigu DX z obecnych czasów i kwestią jednej łączności za cenę złota, chorobami psychicznymi z tym związanymi nie ma się do tego przypadku "i" nijak.
Kończąc te rozważania napiszę jedno choć pewnie zrozumie to tylko garstka fascynatów prawdziwego krótkofalarstwa. Ten typ rozmów i łączności z "i" "CB" "Basu" "Kolana" to początek i kontynuacja pierwszego krótkofalarstwa sprzed wieku, kiedy jak człowiek usłyszał drugiego człowieka to płakał z radości i nie ważny był raport, wpis do logu tylko sam fakt rozmowy. Radość, spokój, nieograniczony czas, dawanie pozytywnej energii, miłe słowo, pozdrowienie - czyli człowiek czuje ten sens, to poczucie pasji, czekania na następny piękny dzień.
Więc nie wpierdzielajcie się tam gdzie was nie ma, ponieważ my nie myślimy być tak gdzie wy jesteście.
Każdy niech zajmie się swoim przodem z myślą o tym, czy nie brakuje czegoś z tyłu.





  PRZEJDŹ NA FORUM