Chciałem sobie zrobić jaja i mi wyszło |
A to chyba tylko w piątym okręgu się woła "sekju dijaks"... My w Galicji choć nie lubimy Angoli, to jednak wołamy "sikju dijeks"... Kurcza, jak to jest, że nie używam w samochodzie ani CB, ani GPS, ani APRS (i to ma być krótkofalarstwo!?), a jednak nigdy nie miałem problemów, ani z mandatami, ani z dojechaniem na miejsce. Ja chyba z jakiejś innej bajki jestem, bo w czasie jazdy też nie rozmawiam przez telefon, nawet za pomocą słuchawki czy zestawu. No ale nikt nie mówił, że my z Galicji, to jacyś normalni jesteśmy... Ale wracając do tematu to prowokacja wcale udała się... |