Chciałem rozpropagować ale nie wyszło

No to opowiem jeszcze jedną ciekawą opowieść , w tamtym roku na Podkarpaciu i nie tylko była powódź akurat miałem wolne zostałem poproszony o pokierowanie wozem strażackim w OSP zgodziłem się w czasie jazdy zaglądam na dowódcę jak dwoma rękami trzyma mikrofon a przy odbiorze przykłada mikrofon do ucha mowa o mobilnym radiu nie ręcznym to mało co z auta nie wypadłem że śmiechu ,porwałem mu mikrofon i robiłem łączności za niego bo się człowiek spocił potem głównodowodzący chciał tylko ze mną rozmawiać ale i tak oberwało mi się od mojego dowódcy że się pcham tam gdzie mnie nie chcą choć do dziś im pomagam nawet do nich nie należąc . A w takich sytuacjach czasami jest potrzeba jeszcze jednego krótkofalowca do przekazywania wiadomości pomiędzy radiowozem a bazą i jest na to zezwolenie ale niema komu .


  PRZEJDŹ NA FORUM