Chciałem rozpropagować ale nie wyszło
A ja to widzę tak: niektórzy z kolegów uważają się za szlachtę w środowisku i mierzi ich takie "pospólstwo" jak cb, a już na pewno dostają białej gorączki jak młodzi adepci sztuki operatorskiej wprowadzają do ich świata stwierdzenia typu bajo, radyjko, i inne tego typu stwierdzenia. Proponuję im wprowadzić słownik jakie słownictwo przystoi w tak szlachetnym gronie oraz czarną listę kto może a a kto nie wejść na wyższe pasma a i oczywiście podzielić jeszcze ludzi na tych z cb i tych dobrych. Oczywiście zdaje sobie sprawę że przekoloryzowałem i zrobiłem to naumyślnie bo czy ktokolwiek z nas może mieć o coś takiego pretensję? kto ma prawo decydować jak ktoś przeprowadza łączność o ile robi to kulturalnie nikogo nie obrażając i nie używając słów wulgarnych? Słownictwo się zmienia i jest to nieuchronne musimy to tolerować i starać się nadążać w przeciwnym wypadku za kilkanaście lat nie uda nam się porozumieć z młodzieżą i co wtedy? przecież już dziś wiele określeń z internetu przedostało się i jest akceptowalne w normalnym życiu. a tak na marginesie kolego SQ2PLK odpowiem ci na pytanie " bo jak wytlumaczyc japoncykowi co zanczy "jo" z tlem kulturalnym danego kraju??" najlepiej po angielsku ;p, wątpię by był z tym problem bo raczej po polsku to on komunikować się z tobą nie będzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM