Jak dałem się oszukać i dlaczego w Jastrzębiu Zdroju nie będzie APRSu
Dzisiaj są takie czasy, że wszystko na papierze i dodatkowo zapis na jakimś dyktafonie. Każde przekazane g**** to faktura lub protokół nawet na pokrzywione gwoździe. Nawet własnej żonie nie można wierzyć (albo ksiądz albo urzędnik USC jako świadek) a ty chyba zbytnio uwierzyłeś w drugiego człowieka. Mnie też podobnie próbowano wrobić ale protokół przekazania zamknął kilku kolegom buzie. Przykro ale dzisiaj bez notatki ze spotkania czy z notatki z rozmowy telefonicznej ani rusz. A tak na marginesie nie załamuj się. Bo na pewno jest trochę kolegów którzy są zainteresowani i się z tobą skontaktują.

Pozdrawiam
JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM