Wielka powódź
Czyli o tym jak pomagali krótkofalowcy
Kiedyś ktoś, nie pamiętam dokładnie, chyba był to film o ham radio na YT, powiedział że służba radiokomunikacyjna amatorska to jedyna, w pełni niezawodna, sieć łączność na Ziemi...
Po chwili zastanowienia trudno sobie wyobrazić sytuacje, czy zdarzenia, które rzeczywiście mogłyby tą sieć uciszyć, więc chyba coś w tym jest.

Oczywiście ogromny szacunek dla uczestników tamtych wydarzeń. Nic nie przynosi większej satysfakcji niż pomoc bliźniemu.

Szkoda tych naszych władz, biednych w swoje głupocie i obarczonych piętnem polegającym na zajmowaniu stanowisk przez osoby, których zachowanie, postawa i cechy są biegunowo odległe od pożądanych.



  PRZEJDŹ NA FORUM