eQSL - tradycja w nowej szacie |
A propos postu Andrzeja NTL (choć off topic); nasz klub SP9PRO jest wydawcą dyplomu i jedynym problemem wśród aplikujących o jego wydanie było uzyskanie zgłoszenia potwierdzonego przez dwóch nadawców, że widzieli karty QSL za łączności zaliczane do dyplomu. Jeden z Kolegów odmówił nadesłania listy twierdząc, że samy mamy sobie w logach naszych stacji poszukać tych łączności (i bylibyście zdumieni gdybym ujawnił jaką funkcję pełni ten krótkofalowiec w związku dzisiaj); odesłaliśmy mu na nasz koszt jego opłatę za dyplom. Drugi ponad rok nie może nadesłać tej listy, temu Koledze już niczego nie mam zamiaru odsyłać. Jurku - do VNM - czternaście lat w zwyczajach krótkofalarskich to sporo. Cześć zwyczajów, przepisów, wymogów już się zdezaktualizowała. Osobiście nie cenię zbyt wysoko eQSL; za łatwość ich uzyskiwania. Ale to drugorzędny argument. Pierwszym jest fakt, że materialny, namacalny dowód-pamiątka przeprowadzonej łaczności z kimś kogo przypadkowo spotkałem na pasmach (lub na kogo długotrwale i z wysiłkiem "polowałem"), karta z Jego odręcznym podpisem - to coś co zawsze kojarzyło mi się z potwierdzeniem łaczności. Jeszcze w czasach gdy papierowa korespondencja za pośrednictwem poczty miała w sobie specyficzny urok otrzymania kawałka świata skądś z daleka. Kto dzisiaj pisze listy? A papierowe karty QSL przychodzą... |