PZK chce szkolić żołnierzy WOT. Czy wystarczy im "stoczterdziestek"?
Jako komentarz do kilku postów wstecz. W pracy spotkałem się z ludźmi - wazeliniarzami i sygnalistami. Z reguły są to osobnicy słabi merytorycznie ale w klace, wazelinie i donosicielstwie wykazujący wyjątkowe zdolności. Jednym z charakterystycznych zachowań jest walka a wręcz opluwanie tych, którzy odważą się jak to dziecko w bajce „Nowe szaty króla” Andersena powiedzieć, ze król jest nagi. Oni są jak towarzysze partyjni. Wysyłają ludzi do działania a gdy bohaterowie są zmęczeni to oni w wyprasowanych garniturach radosnych twarzach odbierają nagrody. Tylko zastanawia mnie sens takich ludzi w stowarzyszeniu. Jak widać co po niektórych kolegach i tutaj można pełnić rolę pięknego pasożyta.
Pozdrawiam
sp6-3606


  PRZEJDŹ NA FORUM