Kilka tygodni temu, będąc w górach słyszę rozmowę na FM-linku, zaraz szybka interwencja resortowego. Na szczęście, przeciwko niemu było 3-4 "normalnych" i rozmowy toczyły się nadal. Inna akcja, gadam z kumplem na 145.325 i nagle jakiś gwiazdor mówi koledze, że ma przestać bo jak to określił "słychać go na pół Polski",(to chyba akurat dobrze!) a on co tydzień na tej częstotliwości umawia się z innym szeryfem na żucie szmat o tym, że kiedyś to było, a dzisiejsza młodzież jest inna. W ogóle się nie dziwię, że pasmo umiera, bo to że są Baofengi i FM jest dla starych krótkofalowców nie do przyjęcia. Dla większości młodych adeptów tego hobby to często jedyna możliwość wejścia w eter, ze względu na koszty sprzętu i niewielkie anteny. Każdy kto mieszka w budynku/bloku wie jak ciężko jest w tych czasach postawić coś na dachu. Ale jak się człowiek raz odezwie, pogonią, drugi raz odezwie pogonią, to potem cisza i tak właśnie to wygląda teraz. Akurat u mnie słychać kilka przemienników czeskich, te które mam zaprogramowane żyją prawie ciągle, że aż mam je pominięte w skanowaniu a kraj kilka razy mniejszy od naszego. |