CHA250 F jak fider - jak HF7ST
Jeżeli umiesz marzyć, umiesz też to zrealizować...
    HF7ST pisze:

    Tobiaszu!
    Takim rozrusznikiem w chwilach zwątpienia byłeś Ty. Mnie odpuszczało, przeszedłem na box jak warunki całkowicie siadły, a Ty mi pisałeś o stanie wojennym i to był Kraków, czy Katowice, nie pamiętam. Pisałeś o nieczynnej linii tramwajowej i naszych kolegach, którzy tą właśnie linią nadawali informację na zachód. Byłem tam w Twoich opowieściach i widziałem te służby szukające anten, wąchających, szperających. Anteny stały jak na wystawie, jak kopciuszek na balu - były i błyszczały dostrajane przycięciem lub wydłużeniem drugą linią. Milicja i SB tuż tuż, a pracownik konserwuje starą nieczynną instalację - konserwuje i dostraja... Jeżeli ktoś z czytających może coś napisać o tej historii naszego polskiego wspaniałego krótkofalarstwa - zapraszam. Będzie nam bardzo miło z Tobiaszem dowiedzieć się coś więcej.
    Tak samo było z CHA. Ilekroć patrzyłem na nią, tyle razy czułem, że coś w tej konstrukcji jest. Nie wiedziałem co, ale to czułem. Heniu pisał nie poddawaj się, walcz i te jego słowa: Jak mam czas majstruję przy CHA i antenach a jak nie mam czasu, to myślę co i jak będę majstrował przy CHA. Takie proste piękne życie. Ludzie mówią zaczekaj, a on mówi nie mam czasu - zajęty jestem.
    Patryk na małej 2,83 cm Yagi zrobionej z wyobraźni zaliczył Brazylię i Japonię na CW 5 W.
    Na grupie tłumaczyłem, jak kolega tu wspominał w wątku Roberta: Co wy tak przyczepiliście się tego SWR-a - niewolnicy wskazań? Wtedy tego nie rozumiałem, dziś tylko sprawdzam tak dla picu co i jak sie układa. SWR po za skalą, rezystancja w polu za Pipałą - Atu, strojenie i praca i myśl o niewolnictwie.
    Mówiłem nie mierzyć zimnej CHA, po rozgrzaniu dopiero pokaże optymalne pomiary. Pisałem CHA sama z siebie ma dobry SWR.
    Kiedyś nie podpiąłem promiennika, przysiadłem do radia i nadaję. Włochy tak słabo jakoś idą, raz dwa trzy, mówię odpuszczę sobie po paru łącznościach - wychodzę na ten mój poligon patrzę, CHA wisi sobie sama..
    Po prostu ręce opadają. Nagadali starzy fachowcy, że radia się palą na końcówkach przy ciągłym nadawaniu na cyfrówkach, to chodzą z głową po ziemi, szukają tego swr-ka i boją się, boją, dygocą i tylko pińć wacików no może dziesińć (jak Daniec) a pająki w radiach pozakładały kokony i niedługo już młode się wylęgną zakładać następne - jak baby na jarmaku.
    Mariuszu!
    Krótkofalarstwo plus prawdziwa pasja, to bracie głęboka studnia bez dna - uważaj - nie mówię tu tylko o pieniądzach.
    Najpierw do psychologa określić i próbować odnaleźć swoją drogę i myślenie, a potem tylko realizować marzenia - proste.
    Marzena cytowała mi ostatnio taką książkę. Większość populacji na świecie żyje z mózgami, które zatrzymały się na poziomie
    jaskiniowców. Upolować, zjeść, pokrzyczeć i iść spać. Tylko mała część powiela cechy przodków, gdzie mózgi ewoluowały, rozwijały się w myśleniu i działaniu.
    Pomyśleć tylko, że według badań wykorzystujemy mózg w 15-30 %.
    Nie dziwię się, że ci, którzy coś działają uciekają z grup FB, stowarzyszeń i klubów. Jest to naturalne, że nie ma tam dla nich miejsca. Oni sami samoczynnie nie widzą tam przyszłości pośród krzykaczy, pieniaczy i internetowych fachowców Google.
    W moich uszach ciągle słyszę słowa naszego starszego kolegi z pasma 80 m. Było to rok temu, kiedy w QRL-u puściłem WEB SDR
    i słuchałem pasma. Cytuję: Mówią mi, że moja modulacja jest zła, że im się nie podoba. Mi moja modulacja się podoba, a jak
    komuś nie pasuje - może ze mną łączności nie robić. Amen.
    Pozdrawiam serdecznie.

    PS Po tym szoku wczorajszym i dzisiejszym, siadłem na rower o 21 i pojechałem rowerem na miasteczko.
    Włączyłem APRS, wyłączyłem myślenie i kilometr za kilometrem jazda z przyjemnością. Coś pięknego, pusto, chłodniutko
    i świecące gwiazdy na niebie...



I takich świrów lubię ,nie płaczą tylko działają i to się ceni u krótkofalowców !!!.


  PRZEJDŹ NA FORUM