Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
z punktu widzenia działacza najlepszym członkiem jest ten kto płaci składkę i nic więcej. Nie obraca kartami QSL- koszty, nie tworzy np przemienników - koszty, nie organizuje imprez - nie zwraca się o dofinansowanie - koszty. Jest i już.
trudniejszy członek organizacji to ten , który chocby zabiera czas zadając pytania, coś tworzy, buduje, organizuje i siłą rzeczy generuje jakies koszty dla organizacji. Jesli nie on sam, to grupa, która z nim współpracuje.

jeśli pracujesz dla ARISS od wielu lat i nie znajdujesz miejsca w SP na realizację swoich działań, to przekierowujesz je na inne obszary, albo zmieniając swoje zamiłowania wewnątrz krótkofalarstwa, np zaczynasz robić DXy w samotności swojego radioshacku, albo realizujesz się w ARISSie np na Ukrainie, czy Wyspach Zielonego Przylądka. Nie działasz na szkodę PZK, ale nie działasz dla dobra PZK. Działasz dla dobra jakiejś innej organizacji, środowiska. Organizacja taka jak PZK nie ejst w stanie zagospodarować Twojego potencjału, bo być może nie widzi takiej potrzeby, albo Twój potencjał jest za duży na taką "organizacyjkę". Z całą powagą to teraz piszę. Ty jesteś Armand radioamatorem z potencjałem ogólnoeuropejskim, czy światowym w swoim zainteresowaniu takim typem łączności i nie docenionym przez lokalną organizację radioamatorską skupiającą niecałe 4 tys członków.


  PRZEJDŹ NA FORUM