Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
nasze hobby polega na "rozmawianiu o rozmawianiu". Rozmawiamy o tym jak nas słychać i jak my słyszymy.
Odprawiamy te nasze "brewacje" w samotności lub w towarzystwie kota czy psa. Żony wcześniej czy później kapitulują. Czyli OT składa się z iluś tam indywidualności. Najczęściej mało aktywnych indywidualności. Jak ktoś zorganizuje to mogą ewentualnie przyjść, pogadać( łączność na video), na koniec zamiast podziękować i pogratulować organizatorom to ponarzekać,że ....cokolwiek. W naszej szerokości geograficznej - JO91rr krótkofalowcy sobie żyją nikt im głowy nie zawraca, bo się niewiele dzieje. Jak ktoś coś zrobi to zarząd ot życzy sobie raportowania tej działalności, bo sam nie wie co się dzieje na terenie ot. To sobie każdy jakoś życie radiowe organizuje i mam wrażenie że gdyby tak po cichu się PZK rozwiązało, to by się niewielu zorientowało, że czegoś brakuje. Co innego gdyby na PKI ktos o tym napisał, to wtedy larum by się oczywiście podniosło, że jak można było organizację z takim dorobkiem doprowadzić do upadłości... W sobotę są jedne zawody, w niedzielę drugie organizowane przez kolegów z SP7 rejon LDZ. zobaczymy frekwencję stacji z tej lokalizacji. Nie ma bardziej wolnego dnia od zajęć codziennych niż sobota i niedziela. Upał zelżał to wymówki brak. Do usłyszenia w zawodach


  PRZEJDŹ NA FORUM