Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    canis_lupus pisze:



    Wiesz dlaczego jestesmy fundacją a nie stowarzyszeniem? Bo w momencie zakładania brakowało ludzi na założenie stowarzyszenia. A różnica, pomiędzy fundacją a stowarzyszeniem, w naszych warunkach jest zupełnie inna: Fundacja nie może pobierać składek. Jedyna praktyczna różnica.


To nie jest ważne "dlaczego". Takie są fakty.
A fakt w PZK jest taki, że mało kto postrzega PZK jako stowarzyszenie, tylko wydaje mu się, że jest to firma w której opłaca się za coś abonament - i w zamian coś się należy.
Należy się biuro QSL, należy się ubezpieczenie, należy się pomoc, należy się opieka nad klubami, należy się Łoś...
A podstawowe pojawiające się pytanie brzmi co ja będę miał z tego, że będę płacił składki

HS powstał w nowych czasach, stworzony przez ludzi, którym takie pytanie nawet nie przemnknęło przez głowę.. I tu leży różnica.
Ja powoli w swoim radykaliźmie dochodzę do wniosku, że należy się dyskretnie pozbywać ludzi, którzy nic nie robią i myślą, że płacąc składki kupują sobie jakieś prawa.
Najwyżej zostanie tysiąc. Może powstanie sensowna przewietrzona organizacja składająca się z ludzi, którzy wiedzą co to jest stowarzyszenie. ,-)

No bo na co mi w oddziale jakiś śmierdzący leń, który nic dobrego dla oddziału nie zrobił a tylko myśli, że za stówę kupił sobie prawo do marnowania mojego (i innych) czasu...
Niech sobie idzie gdzie indziej...

mrn


  PRZEJDŹ NA FORUM