Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Do MRN-na...... nie powiem, że obrót kart "pada" po prostu jest ich mniej ... ile nie wiem. Kart nie liczę, nie ważę, nie zapisuję ile czasu spędzam przy tej robocie, bo nikt ode mnie tego nie wymaga, a z natury jestem leniwy i nie chce mi się tego robić. Jedyną rzeczą, która mnie interesuje to żeby na koniec roku skarbnik oddziałowy przelał mi na konto odpowiednią kwotę udokumentowaną fakturami, którą wydałem w danym roku. Tyle tylko tyle lub aż tyle. Jak ktoś zechce zbiurokratyzować moją pracę to ją rzucę .... lol i taki będzie finał. Wiem, że obrót kart między oddziałami nie będzie tani, ale przecież tych oddziałów nie musi być tyle ile ich jest. Ale jak ktoś miał parcie na pieczątkę "prezes" to na to lekarstwa nie ma. Całkowita likwidacja oddziałów...GŁUPOTA


  PRZEJDŹ NA FORUM