Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9eno pisze:

    Nie od dziś wiadomo, że prawda w oczy kole.
    Do tego stopnia, że część bywalców /zwłaszcza organizacyjnych klakierów/cholernie
    nie lubi jak się o organizacji pisze prawdę.
    Albo zadaje niezręczne pytania.
    To takie miłe i PRLowskie.Wtedy za podchwytliwe pytania można nawet było trafić do pierdla.
    Dzisiaj na szczęście już nie.
    Ale paru kolegom przyzwyczajonym do PRLowskiej dyscypliny i porządku jest ciągle
    nie w smak, że obecny ustrój pozwala głośno artykułować swoje zdania i opinie.
    No cóż, tak w życiu bywa.

    Ciężkie życie wiedzie PZK.Ale za pozytyw można uznać, że dobrze, że nadal wiedzie.

    Założyłem ten temat aby można było /dzięki przychylności Kolegów z SP7PKI/swobodnie
    i demokratycznie dyskutować o funkcjonowaniu organizacji.
    Bo tam, gdzie przestaje sie rozmawiać, tam najczęściej dochodzi do wojny.
    To stara i nie moja prawda.
    Wiec warto rozmawiać.
    Tych, którym rozmowa się nie podoba,którzy znają tylko jedna, swoją prawdę,
    namawiam aby po prostu i zwyczajnie do tego wątku nie zaglądali.
    Jeśli nie potrafią rozmawiać przy pomocy merytorycznych argumentów bo znają
    tylko swoją prawdę i hejt, nie zwyczajnie tu nie zaglądają.
    To da się zrobić przy odrobinie dobrej woli u ludzi dobrej woli.
    A zapewne takimi są.
    Chyba sie nie mylę?

    Zapraszam do dyskusji /nie mordobicia/ o PZK.

    Andrzej eno


Ostatnio byłem właśnie w Gliwicach w sprawie mojej organizacji. Dokładnie to samo się dzieje co w PZK. Ważne, że jest centrala. Ważne, że są oddziały wojewódzkie. Ale komórkami najniższymi, tam gdzie jest to podstawowe życie - wszyscy mają w głębokim poważaniu. Był młody człowiek. Posłuchał później wstał i wyszedł, dobrze, że po angielsku - nie przedstawiając swojego zdania. Jeżeli nie zrozumiemy potrzeb ludzi na dole, ich potrzeb tych rzeczywistych a nie tych wydumanych z za biurka kolejnego działacza to to wszystko szlag trafi. A góra najczęściej uważa, że doły mają tyle do powiedzenia co ryby i mają tylko klaskać we właściwym momencie. Zresztą moje odczucie jest takie, że te najniższe struktury są tylko po to aby motłoch nie przeszkadzał górze w samo (zaspokojeniu) zadowoleniu.
JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM