Z życia PZK.
Ciekawe (dla mnie) są poniższe wynurzenia członka byłej już Komisji Finansowej PZK kol. SP9MRN:
http://sp7pki.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=3943401

Do dnia dzisiejszego wierzyłem, że darczyńca odpisu 1% podatku jest dysponentem (adresatem) tych pieniędzy,
które z jego wolą docelowo zasilą np. konto wskazanego OT PZK.
Utarło się w PZK od lat, że na 20% z tej kwoty kładzie swoją "łapę" tzw. Centrala, a reszta miała pójść do OT.
Kol. SP9MRN rozwiał w swoim poście tą teoretyczną sielankę.
Okazuje się, że całością tych pieniędzy jednak dysponuje ZG PZK.

Natomiast to:
    SP9MRN pisze:

    Doprowadziło to do sytuacji w której "zapisy księgowe OPP" poważnie przekroczyły kwoty na koncie. W uproszczeniu mówiąc - te zapisy były czekiem bez pokrycia. Były bez pokrycia do tego stopnia, że z utęsknieniem oczekiwano na spływające w grudniu składki za rok następny - żeby popłacić zaległości.

    Mam nadzieję, że opis stanu jest jasny. To się działo ZA POPRZEDNIEGO SKARBNIKA. I za "poprzedniego poprzedniego"...

    Nadszedł zjazd, porobiły się zmiany i zapadła decyzja

    Opcje były dwie- albo mówi się wprost, że kasy nie ma i przepadła. Stało się to w świetle prawa ale mocno niefajnie. I robi się nowe czyste otwarcie.
    albo
    Podnosi się składki i rozpoczyna się działania naprawcze. Trzeba pamiętać, że w maju po zjeździe w kasie było kilka tysięcy przy wydatkach do końca roku w koniecznej wysokości co najmniej stokilkadziesiąt.
    Warunkiem wyjścia z zapaści była podwyżka składek, która pozwoliła na jednoczesne wyprostowanie bieżących finansów jak i na KUMULOWANIE kasy do ZWROTU oddziałom - czyli na pokrycie tych pustych czeków.



Czy użycie pieniędzy OPP do zapełnienia "dziury budżetowej PZK" było już przestępstwem skarbowym, czy nie było?
Może ktoś światły w prawie skarbowym oświeci mnie w tym problemie?


  PRZEJDŹ NA FORUM