PZK chce szkolić żołnierzy WOT. Czy wystarczy im "stoczterdziestek"?
To jeszcze kilka kamyczków do rozgryzienia. W jakich specjalnościach PZK chce podjąć szkolenie. A jest tych specjalności do licha i trochę. (np radio-telefonista, budowa sieci, mechanizacja stanowiska dowodzenia, akumulatorownia itd. Problem programu szkolenia - żołnierz WOT nie może być gorzej wyszkolony, niż żołnierz z brygady pancernej czy pułku lotnictwa. To takie samo życie i poświęcenie. Jaki dokument potwierdzający szkolenie. Dla cywilów taki dokument wydaje UKE i/lub izba budowlana. A tu co? Zaświadczenie o odbytym szkoleniu firmowane przez kogo, przez PZK czy kluby, w tym klub z zadupia małego gdzie jest 3 członków w wieku 70+ lat. W szkołach młodszych specjalistów wykładowcami są oficerowie danej specjalności z reguły posiadający co najmniej inżyniera i klasę mistrzowską I pytanie, kto nada specjalność wojskową? babcia? Mogą być komisje wojskowe ale tam nie będzie taryfy ulgowej, bo to nie ma znaczenia WOT, NSR czy DYWIZJA I rzutu musi być spełniony określony poziom wyszkolenia. No i teraz forma szkolenia - skoszarowana - czyli w JW to po co tam PZK, czy dochodzący do miejsca szkolenia a co z dyscypliną? Schleją się sami i to samo zrobią z wykładowcą. A szacunek dla wykładowcy - wyśmieją takiego osobnika, co nie ma stopnia i narzędzi dyscyplinujących w ręku.


  PRZEJDŹ NA FORUM