Yaesu FTDX101D
    SQ5KLN pisze:

    Postrzeganie krótkofalarstwa z pokolenia na pokolenie się zmienia (chociażby z tego powodu, który podałeś, teraz jak ktoś chce tylko pogadać z kimś z drugiego końca świata, to wyciąga telefon komórkowy lub odpala komunikator internetowy /często w smartfonie/) - sama możliwość swobodnego kontaktowania się z innymi ludźmi przestała być domeną krótkofalarstwa (albo inaczej, krótkofalarstwo przestało być głównym medium dającym "swobodnie i za darmo" taką możliwość), sam słyszałem opowieści kolegów, jak w dawnych czasach telegrafią! "przedyktowywali" sobie schematy ideowe urządzeń elektronicznych, teraz nie ma to najmniejszego sensu (cyka się fotkę smartfonem i wysyła e-mailem czy jakimś komunikatorem - prosto, szybko i wygodnie). Obecnie jako głównego czynnika zachęcającego ludzi do krótkofalarstwa moim zdaniem nie można stawiać "bo możesz sobie pogadać z ludźmi" (gdy ta osoba może "pogadać z ludźmi" na wiele innych, tańszych i prostszych sposobów). Moim zdaniem do tego hobby wkracza coraz więcej ludzi zainteresowanych nie "siecią społecznościową krótkofalowców" ale stricte radiem jako takim (techniką, niezależnością od infrastruktury, zastosowaniem radia w sytuacjach wyjątkowych/kryzysowych, możliwością eksplorowania nowych pokładów technologii itd.), dla których komputer jest naturalnym narzędziem używanym codziennie i naturalnym przedłużeniem łańcuszka który podałeś (antena->,radio->,komputer->,człowiek).
    Jakkolwiek nadal jeszcze większość krótkofalowców stanowią tradycjonaliści, to moim zdaniem nowego trendu nie można już ignorować i udawać, że to "margines", bo tych ludzi sukcesywnie przybywa (czego najlepszym dowodem są pasma amatorskie - obecnie więcej QSO na pasmach HF odbywa się z pomocą komputera niż fonią i CW, a z tego prosty wniosek, że dla coraz większej rzeszy krótkofalowców istotniejsze jest jak radio pracuje w digi niż jak pracuje na CW/fonii).


Trafiłeś w sedno. Stare wilki nawet jak nie chcą, to muszą się z tym pogodzić. Postęp jest niunikniony i w dzisiejszych czasach mknie jak szalony a nie tak jak za ich czasów, że przkazywano sobie pałeczkę z pokolenia na pokolenie i nic się prawie nie zmieniało. To se ne vrati, pane Havranek... bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM