Antena na dachu wieżowca
A co z kablem?
Czesc, z zainteresowaniem przeczytalem o Twoich planach antenowych i odpowiedzi Kolegow. Mam pytanie.....gdy zakladales antene satelitarna o ktorej napomykasz, to uzyskales zgode Administracji, czy zrobiles to na dziko i "przyschlo" ? Jesli prosiles o zgode, to masz to na pismie i jakis czytelny podpis. Ponownie dogadaj sie z TYM DECYDENTEM ktory widac ma miekkie serce do anten i postaraj sie przygotowac go na pismo ktore chcesz wyslac z prosba o zgode na puszczenie kabla duktem wentylacyjnym. Takie rozwiazanie ma wiele zalet i tylko dwia wady. Wada pierwsza, ze te dukty koncza sie w lazience lub kuchni. Ten z lazienki jest mniej szkodliwy dla powloki kabla. Kuchenny zawiera sporo spalin i drobinek tluszczu. Wada druga, to oczywiscie Zona. Jak kablem grubosci kciuka dotrzesz do pokoju w ktorym stoi RX/TX ? To nie jest takie latwe i malo estetyczne. Wejscie z zewnatrz przez okno jest wygodniejsze. Tylko TA ADMINISTRACJA, i dyndajacy kabel na wietrze. Kiedys w Krakowie mialem identyczny problem, z tym, ze mieszkalem na X pietrze i mialem nad soba tylko suszarnie. Wchodzilem kablem cienkim wprost z dachu do pokoju gdzie stala aparatura. Nikogo nie pytalem, poszedlem na zywiol. Ale spotkala mnie inna przygoda! Na dach mozna bylo wejsc ze suszarni i ANTENE MI SKRADZIONO! Bardzo bylem zaskoczony gdy na radiu mialem tylko szum pradu stalego i kompletna cisze w glosniku. Gdy wychylilem sie z balkonu aby zobaczyc czy mi antena stoi, zobaczylem kabel ktory zamiast na dach, szedl w dol. Nowej anteny juz nie zakladalem, bo wyjechalem z SP.
Informuj jak Ci poszlo.
W koncu nasza zabawa w RADIO, to nie tylko roze, ale tez i kolce!!!!!
Czesc
73
Henryk


  PRZEJD NA FORUM