Co daje członkowstwo w PZK?
No oki, tak czytam te opinie z szczerym zaciekawieniem. W zasadzie w moich oczach PZK, to grupa ludzi o bardzo konserwatywnych poglądach kompletnie nie otwartych na nowe technologie, czego przykładem np. dla mnie jest fakt, że nie słyszałem, żeby PZK pomogło gdzieś przy założeniu węzła echolink.
Argument odnośnie anten w sytuacji, gdy ktoś ma dom upada, bo mając dom stawiam sobie na dachu, to co mi pasuje i PZK nie ma nic do roboty.
Ogólnik, że Związek robi bardzo dużo nie przemawia do mnie. Co konkretnie robi, poza pomocą przy instalacji anten, przesyłaniem kart QSL i organizacją ogniska z kiełbaskami i bigosem???
Aby angażować się w społeczne działania, również chyba nie trzeba być członkiem z PZK. Znam osoby, które nie są członkami, a budują i opiekują się przemiennikami, wezłami APRS i podejmują wiele innych inicjatyw propagujących nasze hobby nie będąc zrzeszonymi.
Patrząc po osobach młodych (20-30 lat), to wielu po zrobieniu licencji PZK postrzegają jako grupkę starszych panów mających swoje racje, z którymi nie chcą się identyfikować.
Podobnie jak z ZHP. Tak jak jeszcze ludzie z mojego pokolenia uważali za organizację w pewnym sensie prestiżową, to w tej chwili większość nastolatków na pytanie, czy chcieliby być w ZHP, to tylko krzywią się i uważają że harcerstwo jest "obciachowe". Po prostu to co ta organizacja oferowała 20 lat temu młodym ludziom było dla nich wtedy atrakcyjne. W międzyczasie nastąpiły głębokie przemiany zarówno gospodarcze jak i kulturowe, a oferta organizacji nie uległa zmianie, przez co oferta przestała być interesująca. Wystarczyłoby żeby znalazła się grupa ludzi kretywnych, potrafiących zmienić ofertę i wizerunek, tak aby organizacje młodzieżowe zyskały świeży flow.
Podobnie wydaje mi się jest z PZK. Czasy się zmieniają a Związek może nie chce, a może nie nadąża za tym. Tego nie wiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM