Dipol z linki stalowej
Też używam takiej wojskowej telefonicznej linki stalowej (?) na antenę terenową. Jest dość miękka w zwijaniu na motowidło i łatwo się zwija, ale jest silnie sprężysta, by np. zrobić małą pętelkę, takie oczko do zacisku. Trzeba pomagać sobie szczypcami. To chyba ta słynna PTF = peteefka, ale nie byłem telefoniarzem, no to nie jestem pewien. Pochodzi z remanentów armijnych. Izolacją nie jest jednak igielit tylko chyba jakaś guma? Ale nie kruszy się, tylko czasem na słońcu jakby niektóre miejsca się delikatnie kleją do dłoni przy zwijaniu.

Niestety, nie zastosowałem jakichkolwiek zabezpieczeń - miała być na jeden wypad w teren - a mimo to od trzech lat nie ma żadnego śladu korozji. Tylko gałązki, siano, liście itp. trzeba wyjmować po zwinięciu w terenie... :-). Zaletą jest zadziwiająca lekkość, ponadprzeciętna wytrzymałość i zajmowanie mało miejsca w bagażniku.

Jest to zwykły dipol 2 x 19,57 m.
Stroi się jak flet prosty na 3.720 kHz, dobrze pracuje nawet 2-3 metry nad ziemią!

P.S. To chyba dość ważne dla koneserów - na zwijaku była taka mniej więcej metka, że to "Sdiełano w CCCP"


  PRZEJDŹ NA FORUM