Z życia PZK.
    SQ5KLN pisze:

    Dzięki Andrzeju za aktualizację. Jeszcze około roku temu słyszałem, że w WOT snajperzy mieli być zawodowi (a nie selekcjonowani spośród ochotników). Koncepcja widocznie się zmienia, co też zresztą powiedział gen. Kukuła jakiś miesiąc temu (nie mówiąc konkretnie o wyborowych, tylko ogólnie). Może i w Polsce kiedyś doczekamy się takich formacji (ochotniczych, szkolonych "weekendowo") jak brytyjskie 21. czy 23. regimenty SAS (tzw. SAS Reserve).


Trochę odchodzimy od tematu, ale jest to lepsze niż pisanie bzdur o działalności PZK.
Ja w młodości strzelałem prawie wyczynowo. Też byliśmy teoretycznie intensywnie szkoleni. Pamiętam taką książkę "Metodyka strzelectwa sportowego". To był chyba wówczas elementarz strzelectwa sportowego. Mając trochę wiedzy uważam, że strzelca wyborowego można wyszkolić, ale z grupy 50-100 osób da się wybrać może 8-10 najlepszych.
Po kolejnych szkoleniach w całkowicie odmiennych warunkach może uda się z nich zrobić 2-3 snajperów.
Tu już nie wystarczą tylko zdolności techniczne,ale najważniejsza są chyba jednak predyspozycje psychiczne, bo snajper jest groźniejszy od swojego karabinu.


  PRZEJDŹ NA FORUM