Długie monologi na tysiąc tematów
zasłyszane na podwórku
Krzysztof, nie jesteś jedyny, którego coś denerwuje podczas słuchania na pasmach. Wiele zależy od temperamentu. Mnie osobiście jasny szlag trafia gdy gadacze gęgają i gęgają, samonakręcając się w mnożeniu kolejnych wątków. Tyle, że sa ludzie co tak lubią. Lubią bo mają taki temperament i nawyk ględzenia ale i bywają tacy, którzy poprawiają sobie samopoczucie glądząc ponad wszelkie granice wytrzymałości świadomi, że ktoś ich słucha, ba, że musi ich słuchać - i wtedy odgrywają swoją największą rolę życiowa; ględzą bo nikt im nie może przewrać.
Ale to trudno odróżnić. Ja sam klinicznie nie znoszę długotrwałych pogawędek - ale, ale - gdy zdarzy się czasem spotkać dawno nie słyszanego znajomego to jestem bardziej wyrozumiały. Gdy rozmawiam z Kolegą, w którym rozpoznaję początkującego krótkofalowca (szczególnie gdy słyszę głos osoby zdecydowanie starszej ode mnie) to też wypada mi być bardziej wyrozumiałym. Zaciskam zęby i nie kończę zbyt szybko, nie poganiam.
Ale krew mi się burzy.
Na UKFie nie słucham już od dawna bo tam pustka przeraźliwa.

Nie przejmuj się śmiesznymi opiniami zaganiającymi Cię do lektury lub oceniającymi Cię złośliwie jako pisacza postów rekompensującego sobie rzekomy brak osiągnięć. Żadne osiągnięcia nie są wymagane aby satysfakcjonująco bawić się swoim hobby.


  PRZEJDŹ NA FORUM