Nieoczekiwana pomoc w poszukiwaniu Airbusa
Tu też nie można wkładać wszystkich cb-gadaczy do jednego kotła. Trochę mnie irytuje kiedy w rozmowach na forach i innych stronach obrzuca się ich mięsem w mniejszym lub większym stopniu, bo nie nam to sądzić. Tym bardziej dziwi mnie to kiedy robią to osoby ze SP-SQ bo to raczej źle świadczy o nich, powiem Wam że kiedy przeglądałem niejedno forum ze znajomymi i czytali posty typu " ja mam licencję od... lat i widzę że cb to zakała itp..." to pierwsza myśl jaka się nasuwa to przerost ambicji jakby ten znak i licencja dawała prawo do traktowania innych z góry. A czy na 2m lub 70-tce nie ma przeżuwaczy szmat zaśmiecających eter przekleństwami itp? a przecież oni mają licencje... Raczej powstrzymajmy się od komentarzy to świadczy o naszej kulturze. Pamiętam jeszcze czasy kiedy cb było oblegane przez ludzi i to nie dlatego że bali się misiaków a dlatego że nie było rozwiniętej telefonii i inekiedy to był jedyny kontakt ze "światem". Przypominam że wtedy też trzeba było posiadać zezwolenie PAR-u i znak wywoławczy. Wracając do tematu szkoda, że PZK nie promuje krótkofalarstwa i nie stara się zainteresować tym hobby większej liczby młodzieży. Kiedyś ZHP i kluby łączności z nim związane były otwarte i nie trzeba było być członkiem hufca by w nich uczestniczyć. Na szczęście jeszcze są miejsca gdzie można się spotkać i nie trafiać w barierę członkostwa i biurokratyzacji. Fakt faktem że zwykły zjadacz chleba nie wie nic o krótkofalarstwie bo nie ma żadnej akcji informatycznej w tym kierunku i dlatego też nie ma nawet pojęcia jak skomplikowane mogą być "nowoczesne" urządzenia nadawcze i jak wiele potrafią.


  PRZEJDŹ NA FORUM