Jak podaje NASA na swoich stronach internetowych, według analiz przeprowadzonych przez międzynarodową grupę ekspertów, nadchodzący szczyt 24. cyklu słonecznego przyniesie na Słońcu mniej plam niż wynikałoby to z normy wieloletniej. Przewiduje się, że pojawi się 90 plam, a więc najmniej od 1928 roku, kiedy to zaobserwowano na Słońcu 78 plam. Jednak jak zastrzegają naukowcy, chociaż kuszące jest opisanie maksimum słonecznego jako "słabe" lub "łagodne", to jednak użycie tych stwierdzeń może być mylące. Mniejsza niż zwykle podczas maksimum cyklu słonecznego liczba plam wcale nie musi oznaczać, że nie będziemy mieć gwałtownych wybuchów na naszej dziennej gwieździe. Może dojść do kilku naprawdę spektakularnych erupcji plam słonecznych, co może stanowić poważne zagrożenie na przykład dla instalacji elektrycznych na Ziemi. W swych najnowszych prognozach naukowcy przesunęli w czasie moment maksimum słonecznego. Jeszcze w 2007 roku prognozowano jego silniejszą fazę na 2011 rok, a słabszą fazę na 2012 rok. Obecnie przewiduje się osiągnięcie maksimum słonecznego w 24. cyklu w maju 2013 roku. Wszystko przez wyjątkowo przedłużające się minimum cyklu, które obserwowane było od 2007 roku do chwili obecnej. Gwałtowny wzrost liczby plam na Słońcu najprawdopodobniej nastąpi w drugiej połowie tego roku oraz na początku 2010 roku. Na przełomie 2010 i 2011 roku Słońce będzie już bardzo aktywne i wówczas szansa na zobaczenie zorzy polarnej w Polsce powinna się znacząco zwiększyć.
www.twojapogoda.pl |